1. "Pani Jeziora" - Andrzej Sapkowski - Coś się kończy, coś się zaczyna...

Siemaneczko kochani~! ^^

Na początek kilka słów wstępu - jest to moja pierwsza poprawna (?) recenzja na tym blogu, tak się cieszę! Proszę więc o wyrozumiałość - dopiero zaczynam, nie wiem czy jest jakaś ogólno przyjęta konwencja, więc mam prawo (przynajmniej mam taką nadzieję!) popełniać błędy i gafy. Oczywiście nie zwalnia mnie to z uwagi, ale proszę, przymknijcie na razie oko!
Dziękuję za uwagę, zapraszam do recenzji. :)

~* *~

Tytuł: Pani Jeziora
Autor: Andrzej Sapkowski
Cykl: Saga o Wiedźminie (tom 5)
Wydawnictwo: Niezależna Oficyna Wydawnicza NOWA

"Andrzej Sapkowski, arcymistrz światowej fantasy, zaprasza do swojego Neverlandu i przedstawia uwielbianą przez czytelników i wychwalaną przez krytykę wiedźmińską sagę!"

"Ciri wpatruje się w wypukły relief
przedstawiający ogromnego łuskowatego węża.
Gad, zwinąwszy się w kształt ósemki,
wgryzł się zębiskami we własny ogon.

To pradawny wąż Uroboros.

Symbolizuje nieskończoność i sam jest nieskończonością.
Jest wiecznym odchodzeniem i wiecznym powracaniem.
Jest czymś, co nie ma ani początku, ani końca.

A to, że Uroboros gryzie swój ogon,
oznacza, że koło jest zamknięte.

Ciri, córko Pavetty! Wjedź w portal,
podążaj drogą wiodącą na spotkanie przeznaczenia!
Koło się zamknęło – myśli Ciri, zamykając oczy.
„Jadę, Geralt! Nie zostawię cię samego!”

Coś się kończy, coś się zaczyna.

W każdym momencie czasu kryje się wieczność."


Kilka cytatów:

"Z miłością – powiedziała wolno Fringilla – jest jak z kolką nerkową. Dopóki nie chwyci cię atak,
nawet sobie nie wyobrażasz, co to takiego. A gdy ci o tym opowiadają, nie wierzysz."

"Ten, kto raz nie złamie w sobie tchórzostwa, będzie umierał ze strachu do końca swoich dni."

"W każdym momencie, w każdej chwili, w każdym zdarzeniu kryją się przeszłość, przyszłość i teraźniejszość. W każdej chwili kryje się wieczność. Każde odejście jest zarazem powrotem, każde pożegnanie powitaniem, każdy powrót rozstaniem. Wszystko jest jednocześnie początkiem i końcem."

"Miłość kpi sobie z rozsądku. I w tym jej urok i piękno."

"A czymże jest prawdziwa męskość, jeśli nie wymieszanymi w odpowiednich proporcjach klasą i szaleństwem?"

"Postęp jest jak stado świń. I tak należy na ów postęp patrzeć, tak go należy oceniać. Jak stado świń łażących po gumnie i obejściu. Z faktu istnienia tego stada wypływają rozliczne korzyści. Jest golonka. Jest kiełbasa, jest słonina, są nóżki w galarecie. Słowem, są korzyści! Nie ma co tedy nosem kręcić, że wszędzie nasrane."

~* *~


Ostatni tom sagi o wiedźminie Geralcie z Rivii skończyła czytać wczoraj o 23:55, przy wtórze deszczu bębniącego w skośne okno, ze łzami w oczach. Kolejna naprawdę dobra seria skończona...

Długo zabierałam się do ponownego czytania ostatniego tomu sagi. Ponownego, bo za pierwszym razem nie skończyłam - około rok temu zacięłam się dokładnie na 314 stronie i nie mogłam iść dalej naprzód. z jednego prostego powodu - mój znajomy (płoń w najgłębszych czeluściach piekielnych!) zaspoilerował mi są końcówkę książki, przez co moje chęci do czytania nagle przepadły. Bo skoro wiem co się stanie, to po co czytać...?

Gdzieś w połowie maja tego roku znowu wypożyczyłam sobie Wieśka, tym razem zdeterminowana, że go przeczytam. Na początku szło ciężko (o czym opowiem zaraz), ale po koniec, gdy akcja nabrała tempa, pochłonęłam migiem ostatnie 70 stron. 

Zacznę może od minusów:

*Nie cierpię, ale to naprawdę nie cierpię polityki. A ta książka niestety w większości opisuje politykę tamtego świata, obfituje w wojny i gry polityczne. Te momenty nudziły mnie najbardziej, nie zawsze wiedziałam "kto co jak gdzie". A imion królów, oprócz Foltesta, to nawet nie pamiętam. Czytałam te fragmenty "tyle o ile", pomijając czasem większe kawałki tekstu, bo wiedziałam, że ich nie zrozumiem.

*Kolejnym minusikiem była dla mnie śmierć tylu genialnych bohaterów. Tak było mi ich szkoda... Wymieniać ich nie będę z przyczyn wiadomych - nie każdy czytał, więc nie chcę psuć zabawy. Kilka z nich wprawiło mnie w paskudny nastrój.

Minusów więcej raczej nie mam, czas chwalić:

*Odnosząc się do całej sagi podziwiam Pana Sapkowskiego za stworzenie tak niesamowitego świata. Nie jest on przyjemny, jest wręcz okrutny, ale przez to taki prawdziwy i realny. Wszystko tam wydaje się być zaplanowane jak z mapą w ręku, ten zamek obok akurat tej wioski, w której jest ktoś kto... 
Jak to mówią: wszystko trzyma się kupy.

*Kolejnym plusem są świetnie wykreowane postacie. Wyczuwa się ich unikalny charakter, sposób mówienia wiele o nich mówi, nawet pojedyncze gesty coś znaczą. Każda z nich ma jakąś przeszłość, jakąś historię do opowiedzenia, przekazania. ma jakiś wpływ na fabułę, ma określoną misję. Tu też wszystko zostało dopięte w każdym calu.

*Następnym plusem są motywy mitologiczne. Różnego rodzaju nawiązania do bóstw słowiańskich, potworów unikalnych dla tej kultury, legend czy nawet bajek. Dodaje to serii mistycznego klimatu i wyjątkowego charakteru.

*Kolejnym według mnie plusem są różnego rodzaju "przerywniki" akcji. Jakiś niewielki opis krajobrazu, fragment tekstu z jakieś książki czy list, wypowiedź jakiś bohaterów nawiązująca i komentująca to co się właśnie stało. Jest to miłym przystankiem przy czytaniu dłuższych opisów np. polityki.

*Uwielbiam humor zawarty w książkach o przygodach wiedźmina. Niby życiowe prawdy powiedziane przez jakąś postać, ale powiedziane tak, że śmieszą. Uwielbiam też wszelkiego rodzaju porównania, a zwłaszcza rozmowy Jaskra z Geraltem - zawsze dzieje się coś co rozbawi do łez.

Podsumowując.

Według mnie książka jest naprawdę dobra. Jest zwieńczeniem świetnej sagi, która pochłonęła mnie bez reszty na wiele godzin przygód. Nie licząc kilku momentów książka jest naprawdę wciągająca, nie można się od niej oderwać. Szczerze polecam wszystkim fanom fantastyki, mitologii słowiańskiej i historii.
Z bólem serca skończyłam tę serię.
Ale coś się kończy, coś się zaczyna...

Moja ocena:

9/10


6 komentarzy :

  1. Pierwsza recenzja Adeła! Jestem dumna *ociera łezkę z oka* :D
    Śliczne, ale... Adeł, zmień czcionkę, bo ał...
    Ale recka świetna! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uczę się od mistrza <3
      Tak, wiem. :P
      Zdążyłam zauważyć, że co za dużo "kwiatków" to niezdrowo. :D
      Dziękuję Izuś <3 <3 <3

      Usuń
  2. Idelana książka na pierwszą recenzję <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a jak. <3
      Jak teraz tak patrzę na tę recenzję to ona jest taka biedna. XD
      Ale od czegoś człowiek musiał zacząć, czyż nie?

      Usuń
  3. Nom, jest zdecydowanie krótsza. Ale za to jaki progres widać!

    OdpowiedzUsuń

Niesamowicie cieszą mnie Wasze komentarze, które mogę tu czytać. Więc śmiało, zostaw tu coś od siebie. ;)
Z chęcią odpiszę na każdą wiadomość~! <3

Ale jeśli masz pisać coś w stylu "Super blog, zapraszam do mnie (link)" to lepiej sobie odpuść.
Serio. To nie jest blog do reklamowania się.

Zamknieta w pozytywce © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka