Hej, hej kochani~!
Wiele wody upłynęło od ostatniego razu, kiedy to wstawiłam recenzję pierwszego tomu trylogii Ery Pięciorga... Ale w końcu, w pocie czoła (bo upiorne upały!) przeczytałam tom drugi! Czy jest lepszy niż pierwszy?
Zapraszam do recenzji!
A tu jeszcze link do recenzji pierwszego tomu: Klik! :)
Tytuł polski: "Ostatnia z Dzikich"
Tytuł oryginalny: "Last of the Wilds"
Cykl: Era Pięciorga
Autor: Trudi Canavan
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 650
Okładka: miękka
"Choć Auraya była architektem zwycięstwa Białych, pierwsze spotkanie z wojną wypełniło jej sny koszmarami. Spaceruje w nich po polach krwi, a polegli wstają, by rzucić jej w twarz oskarżenie: Ty nas zabiłaś. Ty. Wydaje się, że Auraya nie zazna spokoju, dopóki nie odejdą te koszmary. Niestety jedyny człowiek, któremu ufa i którego mogłaby prosić o pomoc, zniknął.
Tkacz snów Leiard, wciąż usiłując jakoś uporządkować coraz wyraźniejsze wspomnienia dawno zmarłego Mirara, ucieka w góry w towarzystwie Emerahl, być może ostatniej z Dzikich. Choć sama nie jest tkaczem snów, Emerahl dysponuje wielką mocą i pomaga Leiardowi w zrozumieniu tej niezwykłej plątaniny pamięci. To, co odkryją, zmieni jego życie na zawsze. Daleko na południu Pentadrianie liżą rany i próbują wybrać nowego przywódcę. Wydaje się, że pokój musi jeszcze zaczekać."
Czytaj dalej...