55."Chłopcy" - Jakub Ćwiek - BANGARANG!

Hej, hej kochani!

Tak, w końcu przeczytałam coś Ćwieka! Chyba po roku gadania, że go przeczytam! 

Sukces!
Jednak trzeba ufać Wam i waszym poleceniom. :)
Dlaczego? 

Zapraszam do czytania!


.~* *~.

Okładka książki ChłopcyTytuł oryginalny: "Chłopcy"
Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Cykl: Chłopcy (tom 1) 
Ilość stron: 320
Okładka: miękka

"Rykiem silników, hukiem wystrzałów i głośnym: BANGARANG! – tak zwiastują swoje przybycie Zagubieni Chłopcy, najbardziej niezwykły gang motocyklowy na świecie. Niegdyś wierni towarzysze Piotrusia Pana, dziś odziane w skórzane kurtki zakapiory pod wodzą zabójczo seksownej Dzwoneczek. Zrobią wszystko, by przetrwać… i dobrze się przy tym bawić. Bez względu na cenę."




.~* Kilka cytatów *~.


"- Chodź przedstawię ci resztę. Tylko pamiętaj, tu wszyscy jesteśmy trochę jebnięci."

"Jezus mógłby być Batmanem,
gdyby tylko chciał,
przecież tak jak heros z Gotham
bogatego tatę miał.
Byłby nawet bardziej eko,
mógłbyś z nim oszczędzać prąd. 
Jezusowym bat-sygnałem
byłby gest złożonych rąk."

"Życie życiem, realność realnością, ale gdy raz wdepniesz w jakąś bajkę, to twój świat będzie nią śmierdział, aż zdechniesz."

"- Gotowy?
W odpowiedzi rudy chłopiec wyjął nóż z ust i z całej sił wrzasnął:
- BANGARANG!" 

"Tinka lubiła motocykle. Lubiła to, jak przyjemnie, podniecająco pod nią wibrowały, jak mrugały cicho na jałowym biegu niczym ogromne leniwe kociaki przeciągające się na słońcu. Zawsze nabierała się na ten senny moment, mówiła, że to jej wystarczy, ale wiedziała, że to bzdura, bo potem było jeszcze lepiej. Zryw i nagłe przyspieszenie, zimny podmuch, przeszywający całe ciało po czubki palców, przegięcie na bok przy wejściu w pierwszy zakręt z prędkością zredukowaną tylko tyle, ile to naprawdę konieczne. To wtedy twój błędnik szaleję, wrzeszczy:"Upadniesz, upadniesz, zabijemy się!". A potem żyjesz dalej".

"Kot patrzył przez chwilę za grubasem, a potem ruszył za nim, udając jednak, że wcale nie podąża za Kruszyną, tylko tak się dziwnie złożyło, że wybrał tę samą drogę."

"Przed nią przebiegł mały czarny kot z czerwonym krawatem na szyi. Wyglądałby uroczo, jak jeden z tych słodkich, puchatych kociaków z internetu, gdyby nie spojrzenie. W jego oczach kryła się cała kocia pogarda dla świata."

"Im później nauczysz się bać, tym później dorośniesz."

"Jeszcze tylko myśl albo dwie, uznał. Albo może i tysiąc, bo z myślami nigdy nic nie wiadomo. Czasem są jak szczury, zwłaszcza gdy okręt umysłu pogrąża się w odmętach snu, a one wszystkie chcą w jednej chwili uciec i mknąć przez głowę, popiskując, szarpiąc, drapiąc i gryząc. Rano zostają bolesne pamiątki po ich pazurach, ale po samych szczuromyślach nie ma już śladu..."

"- Gdzie... Gdzie ja jestem? - wychrypiała.
Olbrzym roześmiał się rubasznie.
- W piekle, maleńka. Ale za to w doborowym towarzystwie."

"Złym dziewczynom dzieją się czasem złe rzeczy."

.~* *~.

Jak potoczyłyby się losy zagubionych chłopców z Piotrusia Pana i Dzwoneczka, gdyby akcja działa się w naszej kochanej Polsce, w czasach nam współczesnych?
Ciekawe pytanie, ale jeszcze ciekawsza jest odpowiedz!
Wyobrazcie sobie gang motocyklistów. Takich pełną gębą. Kupa chłopa, ale o dziecięcych umysłach i pomysłach. Pod wodzą Dzwoneczka. 
Czy to może się nie udać? :D

Moja przygoda z twórczością Ćwieka nie zaczęła się tak jak bym tego chciała. Miałam przeczytać najpierw "Kłamcę". Bardzo chciałam przeczytać "Kłamcę". BARDZO. (Gdy faza na Lokiego wejdzie za mocno...) Ale biblioteki mnie nie kochają, bo go nie miały. W ogóle nie miały nic Ćwieka. 

NIC. 
TOTALNIE. 
Aż w końcu moja szkoła poszła po rozum do głowy i znalazłam jeden tomik - właśnie "Chłopców". I tak zaczęła się przygoda. 

Chyba największą zaletą tej książki jest pomysł na nią. Czytałam już kilka książek, które "dopisywały" historie do znanych raczej wszystkim opowieści, zwłaszcza tych w tym baśniowym klimacie. Ale chyba nikt nie zrobił tego tak dobrze i z "jajem" jak Ćwiek. 

Naprawdę. 
Humor jest stanowczo tego mocną stroną. To w sumie jak w przypadku czytanego już jakiś czas temu Pilipiuka - humor robi po prostu genialną robotę. To jak już mam to porównanie to powiem, że podobnie jest z rozdziałami - są one oddzielnymi opowiadaniami. Mimo że nie za długie to jednak wciągają i śmieszą chwilami do łez (kocham, jak ludzie się na mnie gapią jak czytam w autobusie ;')). Nie są bardzo zobowiązujące, akurat takie "a przeczytam sobie rozdział". Choć jak przeczyta się jeden to ciężko powiedzieć sobie "stop"...

Mimo tej dużej zalety jaką jest humor to jednak czasem brakowało mi... Hm... Może lepiej nakreślonych postaci? Zwłaszcza tych żeńskich. Dzwoneczek jest świetna, to muszę przyznać, ale reszta... Nawet nie pamiętam imion innych pań, bo były dość nijakie. Ale to tylko moje zdanie.
Plus wiem, że sporej ilości ludzi mogą przeszkadzać wulgaryzmy i język, który jest chwilami "kwiecisty". Cóż, pozostaje mi powiedzieć, że taki (mamy) klimat. :)

.~* Wady i zalety *~.

Wady:


- chwilami dużo wulgaryzmów

- mało rozwinięte postaci żeńskie

Zalety:



- przyjemny styl pisania
- szybko się czyta
- świetne grafiki
- ciekawy pomysł
.~* Podsumowując *~.

Nie wiem w sumie dlaczego tak pózno sięgnęłam po twórczość pana Ćwieka. Pewnie dlatego, że zawsze polowałam na "Kłamcę", a w żadnej bibliotece go nie było. Więc sięgnęłam po "Chłopców". Ale nie zawiodłam się. :)

Książka zrobiła swoje - rozbawiła i zachęciła by sięgnąć po więcej.

.~* Moja ocena *~.
7/10

.~* *~.

6 komentarzy :

  1. Czekam na opinie o kolejnych tomach, bo po tę serię też chcę sięgnąć. Ale ja to ja. Po Grzędowicza też sięgnąć chciałam i idzie jak krew z nosa. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za niedługo wrzucę pewnie recenzję "Stróżów", razem z relacją ze spotkania autorskiego. :D

      Usuń
  2. Żałuję, że nie czytałam Ćwieka w liceum, bo wtedy miałam też fazę na Pilipiuka, więc pewnie by mi ładnie podszedł. A teraz Pilipiuka nie znoszę i po recenzjach wnoszę, że z Ćwiekiem też romans by się nie udał. Ale ma spoko okładki, to mu trzeba oddać.
    PS. Mam zawodowy obowiązek zwrócić Ci uwagę, że taki font się okropnie czyta w tekście dłuższym. Jako font ozdobny jest idealny, ale przy dłuższym czytaniu wychodzi okropnie, a brak znaków polskich męczy duszę i estetykę :c Do dłuższych tekstów powinna być nie taka pisanka, tylko prosty font szeryfowy lub bezszeryfowy, Georgia, Times, Arial, Helvetica itp., i nie jest to mów wymysł, tylko rzecz z dawna zbadana - tak się po prostu szybciej i wygodniej czyta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No okładki to ma serio fajne. :D
      Ale z treścią i stylem podobnie jak Pilipiuk, więc teraz raczej ci już nie podpasuje. :/
      I dziękuję bardzo za radę! <3

      Usuń
  3. Mnie najbardziej ciekawi jak powstało BANGARANG XD

    OdpowiedzUsuń

Niesamowicie cieszą mnie Wasze komentarze, które mogę tu czytać. Więc śmiało, zostaw tu coś od siebie. ;)
Z chęcią odpiszę na każdą wiadomość~! <3

Ale jeśli masz pisać coś w stylu "Super blog, zapraszam do mnie (link)" to lepiej sobie odpuść.
Serio. To nie jest blog do reklamowania się.

Zamknieta w pozytywce © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka