48 ."Asasyni i sojusznicy" - Justin Somper - Z początku banał...

Witajcie kochani~!

Kolejna recenzja z gatunku "przeczytałam x czasu temu, wypadałoby wstawić". :P
Tak, moja tendencja do robienia sobie zaległości i pisania na ostatnią chwilę nadal się udziela.
Ale nie przedłużając - zapraszam do czytania!

Tytuł polski: "Asasyni i sojusznicy"
Tytuł oryginalny: "Allies & Assassins"
Autor: Justin Somper
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 400
Okładka: miękka

"Pierwszy tom nowej serii autora "Wampiratów"!

Władca Archenfield nie żyje i wszystko wskazuje na to, że nie umarł z przyczyn naturalnych. Na tronie zasiąść ma jego młodszy brat, książę Jared. Jednocześnie rozpoczyna się polowanie na skrytobójcę. Mury zamku kryją wiele tajemnic, a na dworze rządzą niepodzielnie zbrodnia i intryga. Czy Jared znajdzie mordercę, nim stanie się jego kolejną ofiarą?"







.~* Kilka cytatów *~.

"Było sobie pewne księstwo. Nazywało się Archenfield. To księstwo nadal istnieje. Nikt i nic nie zagrozi jego przyszłości. - Pauza. - Był sobie pewien książę. Nazywał się Anders. Wiele osiągnął i dokonał rzeczy wielkich. Umarł, nie dopełniwszy dzieła. Lecz zjawił się nowy książę. Nazywam się Jared. Przysięgam, że podejmę dzieło brata, będę służył wam i Archenfieldowi do końca mych dni."

"(...) jedną z najważniejszych umiejętności życiowych jest odróżniania rzeczy ważnych od pilnych. To nie to samo (...)."

"- Nie mam najmniejszego zamiaru spać w łóżku mojego zmarłego brata!
- Nie, oczywiście, że nie. Na razie. Ale zakładam, że nie masz obiekcji przeciwko zasiadaniu za jego biurkiem."

"- W środku życia czai się śmierć. W środku śmierci rodzi się życie."

"- Uważa się, że to królowa rządzi resztą pszczół. I rządzi, na swój sposób. Ale nie urodziła się królową. Na początku była zwyczajną pszczołą, którą robotnice wybrały i utuczyły wielkimi ilościami pszczelego mleczka. - Emelie zrobiła przerwę na łyk herbaty i podjęła temat: - Wybacz niezdarne porównanie, ale książę Anders wydawał mi się zwykłą pszczołą wybraną przez robotnice i karmioną delikatesami. Nagle na naszych oczach zmienił się w istotę majestatyczną, jakby niepochodzącą z tego świata, w księcia."

"Wiesz, dlaczego cię zabito? - pomyślała. - Jakie tajemnice ukrywasz, idealny władco?"

.~* *~.


Władca Archenfieldu, książę Anders, został zamordowany w niewyjaśniony sposób. Ciężar władzy spada na jego młodszego brata - Jared. Odtąd los całego Archenfieldu ma spoczywać w jego rękach. , Mimo braku doświadczenia i obaw niemal natychmiast zostaje rzucony na głęboką wodę. 
W tym samym czasie zaczyna się tropienie zabójcy księcia Andersa, którym zajmuje się głównie Axel, kuzyn Jareda. Nie jest dla nikogo nowością, że to on pragnął władzy po zmarłym królu. Ale czy mógłby posunąć się do takiego czynu? 
Dodatkowo w śledztwie, oczywiście nieoficjalnie, bierze udział Asta, która jest bratanicą lekarza. Dzięki wiedzy swojej i wuja stara się rozwikłać zagadkę tożsamości zabójcy.

"Asasynów i sojuszników" dostałam na bodajże 18 urodziny od mojej przyjaciółki Sary (loff Hobbicie <3 ), przeczytałam też już dobre kilka miechów temu. Ale mój stosunek do tej książki raczej się nie zmienił - wydaje mi się, że jest to dobrze i ciekawie napisana książka. Jest w niej element zaskoczenia, mamy sporo ciekawych bohaterów i wątków. Chwilami nawet dałam się zaskoczyć, choć na moje nieszczęście przewidziałam tożsamość zabójcy króla. No gorzej być nie mogło. I to gdzieś w połowie książki, więc to nieco psuło mi lekturę. Bo dalej tylko wszystko łączyło się w tej układance, a ja takie "wiem, wiem, dalej". Choć nadal uważam, że mógł być to tylko mój ślepy traf, który się sprawdził. 
Momentami też postacie, niektóre tylko, wydawały mi się dość stereotypowe. Plakietki typu "dobry", "zły", "lekarz" czy coś w ten deseń. Taki typowy przykład danej grupy. Przez to chwilami całe śledztwo mogło wydawać się drętwe. Bo "dobry" powie "nie", "zły" powie "tak", a czytelnik i tak wie swoje.
Ale mimo tych wszystkich moich narzekań wciągnęłam się mocno w tę książkę. Nie spodziewałam się po niej wiele, potrzebowałam oderwania od dłuższych serii (nie wiedziałam, że to też ma więcej tomów ;')). Przeczytałam ją w bodaj... 2 dni? Przerwa na sen musiała być. Akcja ruszyła właśnie po tym jak wymyśliłam kto jest zabójcą i chciałam sprawdzić moją teorię. A końcówka jest świetna, jeśli mam być szczera. Więc powiem, że to przyjemna pozycja, jeśli znalazłabym kolejny tom to może i bym po niego sięgnęła.




.~* Wady i zalety *~.

Wady:
- dość banalny początek
- czasami wydaje się, że postacie są dość stereotypowe
- dość przewidywalne

Zalety:
- od połowy książki akcja mocno wciąga!
- człowiek przekonuje się, że nie jest to takie banalne
- postać sokolniczki (dowiecie się czemu po przeczytaniu :))

.~* Podsumowując *~.

Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba. Twierdziłam, że jest raczej prosta i "bez szału", a jednak momentalnie się wciągnęłam i skończyłam szybciej niż zaczęłam. Może opis mnie nie bardzo przekonał? Może początek był dosyć średni? Cóż, ale w końcu się wciągnęłam i całkiem mi się podobało. :)

.~* Moja ocena *~.
6/10

.~* *~.





A gdybyś mógł usłyszeć książki śpiew...
Czyli piosenka, która przyszła mi na myśl.


.~* *~.

6 komentarzy :

  1. Raczej niezbyt moje klimaty. W sensie, ten dłużący się początek na pewno by mnie dobił. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz spróbować, a jeśli ci się totalnie nie spodoba to odłożyć. Choć fakt, to może mocno zniechęcić.

      Usuń
  2. Świetne cytaty. Najbardziej podoba mi się ten drugi - coś w tym jest, a my często nie potrafimy odróżnić rzeczy pilnych od ważnych i na odwrót.

    https://bitasmietanka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No muszę przyznać, że mimo gatunku tej książki to jest ona niezłą kopalnią cytatów. :D

      Usuń
  3. Cieszę się, że mogłam być sponsorem tego posta.

    OdpowiedzUsuń

Niesamowicie cieszą mnie Wasze komentarze, które mogę tu czytać. Więc śmiało, zostaw tu coś od siebie. ;)
Z chęcią odpiszę na każdą wiadomość~! <3

Ale jeśli masz pisać coś w stylu "Super blog, zapraszam do mnie (link)" to lepiej sobie odpuść.
Serio. To nie jest blog do reklamowania się.

Zamknieta w pozytywce © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka