44."Magnus Chase i bogowie Asgardu. Miecz Lata." - Rick Riordan - Moja pierwsza przygoda z Riordanem.

Hej, hej kochani~!

Przychodzę do Was tym razem z serią recenzji - cała trylogia kilka dni pod rząd! Mimo że jestem na wyjezdzie to jakoś postaram się Wam powrzucać te kilka tekstów (o ile szczątkowa ilość internetu pozwoli), bo nowym bannerem na bloga mogę zająć się tylko na papierze. :)
Miłego czytania!



Okładka książki Miecz LataTytuł polski: "Magnus Chase i bogowie Asgardu. Miecz Lata."
Tytuł oryginalny: "The Sword of Summer"
Cykl: Magnus Chase i Bogowie Asgardu
Autor: Rick Riordan
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 520
Okładka: miękka ze skrzydełkami

"MAGNUS CHASE nie jest typem grzecznego chłopca. Od strasznej nocy przed dwoma laty, kiedy mama kazała mu uciekać, a potem zginęła, żyje samotnie na ulicach Bostonu. Przetrwał dzięki sprytowi i inteligencji, będąc zawsze o krok przed policją i kuratoriami.

Pewnego dnia Magnus dowiaduje się, że ktoś jeszcze usiłuje go znaleźć – wuj Randolph, człowiek, przed którym mama zawsze go ostrzegała. Kiedy usiłuje przechytrzyć wuja, wpada prosto w jego łapy. Randolph zaczyna mu opowiadać coś, co brzmi jak brednie o skandynawskiej historii i dziedzictwie Magnusa – zaginionej od tysięcy lat broni.

Coraz więcej elementów układanki zaczyna się jednak składać w sensowną całość. Z zakamarków pamięci Magnusa powracają powieści o bogach Asgardu, wilkach i Ragnaröku – dniu sądu. Ale Chase nie ma czasu na zastanawianie się nad tym, ponieważ świat zostaje zaatakowany przez ogniste olbrzymy i Magnus musi wybrać między własnym bezpieczeństwem a życiem wielu niewinnych ludzi.

Czasami jedynym sposobem na rozpoczęcie nowego życia jest... śmierć."



.~* Kilka cytatów *~.

"Nie nazywasz kogoś idiotą tyle razy, jeżeli naprawdę ci na nim nie zależy."

"Pewna podpowiedź w kwestii przeznaczenia, Magnusie: nawet jeśli nie jesteśmy w stanie zmienić ogólnego obrazu, nasze wybory mogą zmienić szczegóły. W ten sposób buntujemy się przeciwko losowi, w ten sposób zostawiamy ślad."

"Junior prychnął.
- Chodzi o to, że ten sznur je*st jeszcze lepszy! Nazwałem go Andskoti, Przeciwnik. Został utkany z najpotężniejszych paradoksów w dziewięciu światach: z wi-fi bez lagów, szczerości polityka, drukarki, która drukuje, zdrowej żywności przygotowanej na głębokim tłuszczu oraz interesującej książki do gramatyki!"

"Wiedza na temat różnych spraw nie zawsze jest warta ceny, jaką za nią zapłacono."

"- Możesz zmienić się w coś mniejszego? - zapytałem miecz. - Najlepiej nie w łańcuch, bo nie jesteśmy już w latach 90.
Miecz nie odpowiedział (ba!), ale wyobraziłem sobie, że mruczy jakby bardziej pytająco: "Na przykład w co?"
- Nie mam pojęcia. Coś, co mieści się w kieszeni i nie rzuca w oczy. Co powiesz na długopis?
Miecz pulsował, jakby się śmiał. Wyobrażałem sobie, że mówi: "Miecz jako długopis. To najgłupszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem"."

"A jednak na mojej liście było wciąż mnóstwo pozycji typu: NIC Z TEGO NIE ROZUMIEM. Na samym szczycie: JAK BEZDOMNY NASTOLATEK MOŻE MIEĆ OJCA, KTÓRY JEST BOGIEM BOGACTWA I DOSTATKU???
To tyle w kwestii okrutnych żartów."

"Mity to w istocie opowieści o prawdzie, o której zapomnieliśmy."

"- Naukowcy są co do tego zgodni.
- Co za ulga. Nienawidzę, gdy naukowcy nie są zgodni."

"Kiedy ktoś mówi "To wiewiórka!", nie zadaje się pytań, tylko się ucieka."

"Umrzyj w męczarniach. Idź do Walhalli. Zdobądź zdolność do wleczenia śmierdzących, ogromnych głów przez doki. Huraaa."

"A zatem doskonale ubrany szatański model męski, który topił samochody... czemu nie? Mój mózg musiał jedynie trochę poszerzyć horyzonty, żeby zaakceptować to dziwactwo."

"Czekoladę należy smakować, a nie zjadać w pośpiechu."

"- Idź i odpocznij. Jutro czeka cię kolejna chwalebna śmierć!
- Hura - powiedziałem."

"- Po prostu biegnijcie za mną - wyjaśniłem. - Będzie niezła zabawa.
- Proszę - powiedziała błagalnie Sam - niech te słowa nie będą wyryte na moim nagrobku."

"Niepotrzebnie zabity, niedobrze wybrany
Bohater - Walhalli nie zamkną go ściany.
W dziewięć dni na wschód słońcu powędrować pora,
Zanim Miecz Lata z więzów uwolni potwora."


.~* *~.

Magnus Chase od swoich najmłodszych lat nie znał swojego ojca. Pewnej strasznej nocy stracił również matkę. Od 2 lat żyje na ulicach Bostonu, zawsze krok przed szukającymi go policjantami i kuratorem. Lecz pewnego dnia dowiaduje się, że nie tylko te służby go szukają. Człowiek, przed którym mama Magnusa zawsze go ostrzegała nagle zaczął się interesować młodym Chase'm. Chłopak próbując przechytrzyć wszystkich niestety wpada prosto w ręce wuja, który nie wydaje się do końca normalny - opowiada mu historie o jego dziedzictwie, skandynawskich wierzeniach i pewnej starej broni. Wszystko to brzmi tak nieprawdopodobnie, że Magnus naprawdę sądzi, że jego wuj jest pomylony i chce uciec od tego wszystkiego. Ale przeznaczenie chce jednak inaczej...
I nie kończy się to do końca dobrze.

Jestem chyba jedynym człowiekiem na Ziemi, który nigdy nie przeczytał Percy'iego Jacksona i się nim nie jara. I mnie do niego nie ciągnie. Naprawdę. Nigdy nie sięgałam po twórczość Riordana głównie przez to "boom" na Percy'iego. Swego czasu on był wszędzie. Wszyscy zachwalali pod niebiosa, jakie to dobre, jakie to świetne i jak mam to czytać. A ja czytając fragmenty miałam wstręt i do samej książki jak i do reszty twórczości Riordana. I do mitologii greckiej. Po prostu nie. Może się kiedyś przekonam. Ale na razie nie.
Lecz do mitologii nordyckiej ciągnie mnie jak najbardziej, zawsze i wszędzie, więc stwierdziłam, że  może spróbować nie zaszkodzi.
Prawda?

Śmiało mogę powiedzieć, że się wciągnęłam. Naprawdę. Momentalnie wchłonęłam nie tylko "Miecz Lata", ale i 2 kolejne części, o których opowiem za kilka dni. Ale wracając. Od razu widać, że jest to seria młodzieżowa, co pokazuje zarówno wiek większości ważniejszych bohaterów jak i język jakim jest pisana książka i jakim posługują się bohaterowie. I powiem szczerze, że na początku bałam się, że będzie mi to bardzo przeszkadzać i mnie to odrzuci. Ale szybko się do tego przyzwyczaiłam, co mnie zaskoczyło. Dość specyficzny humor przypadł mi jednak do gustu. Po tych kilku fragmentach Percy'iego i całości książek o Magnusie stanowczo bardziej wolę charakter tego drugiego. Nie wiem czemu ten pierwszy wydawał mi się strasznie bucowaty. Cóż, uprzedzenia.

Propo charakterów. Muszę przyznać, że bardzo podobały mi się wykreowane tu postacie. Może trochę chwilami przeszkadzali mi przygłupi bogowie, tacy jak Thor oglądający seriale na młocie, ale taki urok książki i stylu Riordana. I muszę od razu to powiedzieć, bo nie wytrzymam - uwielbiam Blitzena i Hearthstone'a! Takiej parki (nie do końca parki, fandom shippuje, ale nu nu nu) mi brakowało! Naprawdę! Ten krasnolud i elf to czyste złoto! Wielbię ich! I będąc szczerą - Hearth to moja ulubiona postać z tej serii. Naprawdę, uwielbiam go. Pierwszy raz w ogóle spotykam się w książce z postacią, która jest głuchoniema. I to wcale nie problem! Tylko dodaje mu to uroku. Jest przesłodki! #teamHearth

No i tak. Główny zły to Loki. Wy wiecie, że mam słabość do wszelkich Lokich - zarówno książkowych, filmowych jak i komiksowych. Tia, popłynęłam. Dajcie mi Lokiego, a się zakocham. :I

Fakt, może książka to utarty schemat "od zera do bohatera" oraz "nastoletni herosi", ale według mnie czyta się to całkiem niezle, a taka wersja "mitologii na wesoło" sprawdza się naprawdę dobrze. Czytałam już kilka wersji mitologii i taka wersja jest łatwo przyswajalna, mimo że nieco zmieniona, ku dopasowaniu do fabuły.


.~* Wady i zalety *~.

Wady:

- momentami absurdalne
- momentami zbyt banalne
- chwilami bogowie zachowują się jak totalni idioci

Zalety:
- zabawne tytuły rozdziałów
- luzny, młodzieżowy język, przez co łatwość czytania
- humor
- ciekawe wykorzystanie mitologii



.~* Podsumowując *~.

Nie wiem czy sięgnę po resztę serii Riordana, ale wiem na pewno, że bogów Asgardu będę wspominać bardzo miło, bo wyjątkowo dobrze mi się ich czytało. "Miecz Lata" to świetny początek świetnej serii, która na pewno przyciągnie czytelników, tak jak Percy. Taka "mitologia na wesoło" świetnie poprawia humor, jeśli ktoś lubi taki rodzaj humoru.

.~* Moja ocena *~.
7/10

.~* *~.

4 komentarze :

  1. Mi bardzo podobała się książka, nie licząc niektórych momentów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie identycznie! Były fragmenty "bee", ale całość fajnie się czytało. ^^

      Usuń
  2. Nie jesteś jedyna co do Percy'ego. Ale mnie ogólnie nie ciągnie do Riordana :V

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę. Dobrze wiedzieć, ze istnieje ktoś jeszcze kogo do Riordana nie ciągnie. 😂

      Usuń

Niesamowicie cieszą mnie Wasze komentarze, które mogę tu czytać. Więc śmiało, zostaw tu coś od siebie. ;)
Z chęcią odpiszę na każdą wiadomość~! <3

Ale jeśli masz pisać coś w stylu "Super blog, zapraszam do mnie (link)" to lepiej sobie odpuść.
Serio. To nie jest blog do reklamowania się.

Zamknieta w pozytywce © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka