43. "Avengers: Infinity War" - Moje serce pękło na milion kawałeczków.

Hej, hej kochani~!

Tak, wiem, że ta recenzja powinna pojawić się w tamtym tygodniu, ale chciałam już skończyć ten maturalny bajzel i mieć chwilę oddechu by na spokojnie móc zająć się blogiem. 
Więc oto jest!


Tytuł polski: "Avengers: Wojna bez granic"
Tytuł oryginalny: "Avengers: Infinity War"
Gatunek: Akcja, Sci-Fi
Rok produkcji: 2018
Kraj produkcji: USA
Czas trwania: 149 minut
Reżyseria: Anthony Russo, Joe Russo
Scenariusz: Christopher Markus, Stephen McFeely

"Potężny Thanos zbiera Kamienie Nieskończoności w celu narzucenia swojej woli wszystkim istnieniom we wszechświecie. Tylko drużyna superbohaterów znanych jako Avengers może go powstrzymać."

.~* Kilka cytatów *~.

"Peter Quill: I'm gonna ask you this one time: Where is Gamora?

Tony Stark: Yeah, I'll do you one better. *Who* is Gamora?

Drax: I'll do *you* one better. *Why* is Gamora?"

"Rocket Raccoon: You speak Groot?

Thor: Yes, they taught it on Asgard. It was an elective."

"Groot: I am Groot.

Steve Rogers: I am Steve Rogers."

"Dr. Stephen Strange: Ok, let me ask you this one time: What master do you serve?

Peter Quill: Oh, what master do I serve? What am I supposed to say, Jesus?"

"Loki: I assure you, brother, the sun will shine on us again."

"Bus Driver: What's the matter with you kids? You've never seen a spaceship before?"

"Okoye: When you said you were going to open Wakanda to the rest of the world, this is not what I imagined.

T'Challa: What did you imagine?

Okoye: The Olympics, maybe even a Starbucks."

"Peter Parker: I'm Peter, by the way.

Dr. Stephen Strange: Dr. Strange.

Peter Parker: Oh, we're using our made-up names. Um... I'm Spider-Man, then."

"Tony Stark: I'm sorry, earth is closed today. You better pack it up and get outta here."

"Loki: Well, for one thing, I'm not Asgardian. And for another... we have a Hulk."

.~* *~.

.~* Soundtrack *~.

"The Avengers"
"Travel Delays"
"Undying Fidelity"
"He Won’t Come Out"
"We Both Made Promises"
"Help Arrives"
"Hand Means Stop"
"You Go Right"
"Family Affairs"
"What More Could I Lose?"
"A Small Price"
"Even for You"
"More Power"
"Charge!"
"Forge"
"Catch"
"Haircut and Beard"
"A Lot to Figure Out"
"The End Game"
"I Feel You"
"What Did It Cost?"
"Porch"

"Infinity War"

.~* Od razu wybaczcie, będę cały czas pisać "Infinity War" zamiast polskiego "Wojna bez granic". Jakoś bardzo nie lubię tego tłumaczenia, brzmi tak neh. :I *~.

Nie zdziwi to pewnie nikogo jeśli powiem, że "Avengers: Infinity War" to jedna z najbardziej oczekiwanych produkcji tego roku. Na pewno najbardziej oczekiwana przeze mnie, jeśli mam być szczera. I jeśli pytacie czy było warto czekać to od razu powiem, że tak, było warto. Byłam na nim aż dwa razy i mogłabym iść po raz trzeci. Przez to nie wiem, który z filmów Marvela jest dla mnie teraz tym ulubionym - "Iron Man" z powodu sentymentu, "Thor Ragnarok" zawsze poprawiający mi humor czy właśnie "Avengers 4", który zostawił mnie w wielkim szoku i ze złamanym sercem.

"Infinity War" jest bezpośrednią kontynuacją "Thora Ragnarok", co widać zarówno na trailerze jak i w pierwszych minutach filmu. Więc chcąc oglądać tę produkcję polecam rzucić jeszcze raz okiem na 3 część "Thora", choć na całość filmu sprowadza się większość ostatnich premier Marvela , jak na przykład "Black Panther" czy "Spider-Man: Homecoming". Więc stety niestety - znajomość uniwersum obowiązkowa, zwłaszcza, że znając wszystkie produkcje można wyłapać nieco "smaczków".

Gdy szłam na film byłam bardzo podekscytowana, ale jednocześnie pełna obaw. I to nie bezpodstawnych. Znałam pewne wersje komiksów, internet szumiał teoriami, a po dogłębnych analizach trailera ze znajomą miałam już pewne domysły o bardzo solidnych argumentach. Które po części się spełniły. Stety niestety, dobrze typowałyśmy zgony. 

Ale wracając. 

Pamiętam jak napalałam się na "Civil War" i się nieco zawiodłam. Tu było inaczej. Mimo złamanego serca nie zawiodłam się na filmie ani trochę. Mimo mnóstwa bohaterów, wielu miejsc akcji, lekkiego chaosu w linii fabularnej czy braku głównego bohatera (oprócz najdłużej pokazującego się na ekranie Thanosa) film udał się świetnie. 

Mimo wysoko postawionej sobie poprzeczki bracia Russo odwalili kawał dobrej roboty. Mimo naprawdę ciężkiego klimatu filmu udało im się wpleść w niego żarty na tyle śmieszne, że po całej sali kinowej roznosił się śmiech. A uwierzcie mi na słowo, taką ilość śmierci i smutku trzeba jakoś rozładować, by widz nie wyszedł po prostu załamany. 

Choć wait. 

I tak wyjdzie. 

Końcówka wbija w fotel i to totalnie. Każe czekać aż rok na poznanie dalszych losów bohaterów. Uwierzcie mi, napisy końcowe w tym momencie to największy żart. Miałam ochotę wstać i krzyknąć "I to tyle? To koniec?!". Cisza na sali utwierdziła mnie w tym, że nie tylko ja miałam takie odczucia. I byłam pod wrażeniem. Prawie cała sala została na scenę po napisach! Nie byłam tym jedynym "idiotą" co siedzi na schodach i mówi "Moment no, jeszcze jedna pewnie jest! Nie wyjdę póki nie zobaczę napisu "Marvel"!". Pamiętajcie by zostać po napisach, ważne!

.~* Podsumowując *~.

"Infinity War" jest świetną, jak nie najlepszą produkcją Marvela. Pozostawia widza ze szczęką pod siedzeniem w sali kinowej i, jak w moim przypadku, z sercem rozbitym na milion kawałeczków. Pozostaje nam czekać tylko na kolejny film, oznaczony numerem 4 i mieć nadzieję, że nie będzie trzeba na niego brać paczki chusteczek. Ale hej, na otarcie łez zaraz w kinach "Deadpool 2". :) 

.~* Moja ocena *~.

9/10

.~* *~.

.~* *~.