X Targi Książki w Lublinie

Witajcie! ^^

Wracam do żywych!  Ktoś tęsknił? Ktokolwiek...?
Wróciłam już z wycieczki, więc możecie się spodziewać już większej ilości postów z mojej strony. ;)
Z pewnych rzeczy, które pojawią się na blogu, to recenzja książki "Futu.re" Glukhowskiego i filmu "Ja, robot", który przypadkiem oglądałyśmy z przyjaciółkami. Więc trochę tego będzie, ale wszystko w swoim czasie!

A teraz czas przejść do konkretów rzeczy, czyli do X Targów Książki w Lublinie, na których miałam przyjemność być.
Kończyłam dzisiaj lekcje o 12:15, więc od razu wsiadłam w pierwszy lepszy autobus i podjechałam na domniemane miejsce rozpoczęcia się Targów, gdzie spotkała mnie prześmieszna sytuacja.
Wysiadam z autobusu i myślę sobie: "Hmmm... Gdzie to jest? W życiu tam nie byłam. Hm..." Odwracam się i widzę centralnie przede mną bibliotekę imienia Hieronima Łopacińskiego - miejsce Targów. Magia!


Targi były niewielkie, jak to w Lublinie. Ale jak na moje pierwsze targi to i tak było dużo stoisk, wystawców i oczywiście - ludzi. Tak jak widzicie, stoiska to małe namioty z kilkoma osobami wewnątrz i wystawką z książkami oraz niewielkimi gadżetami dla kupujących. Urzekły mnie jedne zakładki, niestety nie pamiętam jakiego wydawnictwa, ale nie dość, że ładne i przyjemne w dotyku, bo takie wypukłe, to jeszcze rozdawane za darmo. Jestem sroką na takie rzeczy. Poniżej znajdziecie zdjęcia tych zakładek, te z "Faraonem" i samym Prusem. Było ich trochę, plus mieli ciekawe płócienne torby z cytatami Prusa.










Jak pewnie widzicie - pogoda dopisywała i to nawet bardzo. Słońce paliło z pełną mocą, było wyjątkowo gorąco, długo nie ustałam w słońcu, bo bym skończyła czerwona jak homar!


Na Targach, o dziwo, nie kupiłam żadnej książki. Za to wyposażyłam się w sporą ilość zakładek, bo zakładek nigdy nie jest za wiele.

Pierwsze, na jakie trafiłam, to ręcznie robione zakładki z nitek i tkanin. Z tego miejsca chciałabym serdecznie pozdrowić Panią Helenę i Pana Mirosława - osoby zajmujące się tym stoiskiem. Dowiedziałam się jak powstają takie opatentowane zakładki, skąd czerpane są pomysły i gdzie szukać inspiracji. Urzekła mnie też wizytówka - niby niewielka, minimalistyczna, ale opatrzona niewielkimi niteczkami, tak jak na zakładkach. Uroczy detal, według mnie.

Tak więc zaopatrzyłam się jedną z takich kreatywnych zakładek. I coś mi się wydaje, że użyję ją jako prezent dla kogoś.
Dlaczego?
A dlatego, że jest ona naprawdę ładnie zapakowana i dobrze się prezentuje.


Kolejnym ciekawym stoiskiem było stoisko z przemiłym panem, którego niestety z imienia nie znam, ale i tak serdecznie go pozdrawiam. Ucięliśmy sobie wyjątkowo miłą pogawędkę o druku i papierze czerpanym. Niby nic, ale bardzo miło to wspominam. Stoisko, mimo swoich niewielkich rozmiarów, wyglądało bardzo przyjemnie - papier czerpany, przypinki, wierszowniki...
Moje klimaty.


Trochę historii książek i czcionki, trochę ciekawostek o papierze. Aż muszę się wybrać kiedyś do jakiejś manufakturki. Byłam kiedyś w Dusznikach Zdrój, serdecznie wszystkim polecam.


Kolejnym stoiskiem były (znowu) ręcznie robione zakładki do książek, ale tym razem szydełkowane z wełny. Jeśli mnie pamięć nie myli to stoisko nazywało się "Szydełkiem malowane", możecie znaleźć na Facebooku. Wybaczcie, nie mam niestety głowy do nazw. Zakładki były wyjątkowo urocze - zakupiłam aż dwie - w promocji, a jakże! Obie poszły na prezent - serduszka dostały się mojej babci, a tego pieska dałam mamie. Obiecałam jej zakładkę do nowej książki to trzeba słowa dotrzymywać. ;)



A takie oto fanty udało mi się zdobyć. Jest tego niewiele, ale jak na 1,5h buszowania po stoiskach to i tak według mnie nieźle. Ja jestem zadowolona! Choć chciałabym kiedyś pojechać na większe targi, takie jak w Krakowie czy Warszawie. Cóż, może kiedyś się uda!



Był może ktoś z Was na tych Targach w Lublinie? Minęłam się z kimś może?
A może byliście na większych Targach, gdzieś w innym mieście? Koniecznie dajcie znać!

4 komentarze :

  1. Nawet nie widziałam, że mamy Targi Książek.
    U nas.
    W Lublinie.
    Koło mojej szkoły.
    Aha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawa dla tej pani~!
      *tłum klaszcze, słychać gwizdy*

      Usuń
  2. *kłania się*
    NASTĘPNYM RAZEM PÓJDĘ

    OdpowiedzUsuń

Niesamowicie cieszą mnie Wasze komentarze, które mogę tu czytać. Więc śmiało, zostaw tu coś od siebie. ;)
Z chęcią odpiszę na każdą wiadomość~! <3

Ale jeśli masz pisać coś w stylu "Super blog, zapraszam do mnie (link)" to lepiej sobie odpuść.
Serio. To nie jest blog do reklamowania się.

Zamknieta w pozytywce © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka