27."Kroniki Jakuba Wędrowycza" - Andrzej Pilipiuk - Co ja czytam? I dlaczego mi się to podoba?

Witajcie kochani~! ^^

Skoro już uporałam się z "Panem Tadeuszem" to w końcu mogę zabrać się za recenzję czegoś o wiele przyjemniejszego (wszystko jest przyjemniejsze od Tadzia!). Ach, nawet nie wiecie jak miło mi się to pisze! Jakby kajdany zdjąć po prostu...
Ale już bez zbędnego przedłużania. Krótka i szybka recenzja trafia w Wasze łapki.
Zapraszam do czytania! :)


Tytuł polski: "Kroniki Jakuba Wędrowycza"
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ilość stron: 290
Rok wydania: 2009
Okładka: miękka

Wyzwanie biblioteczne:
 8/30


"Polscy autorzy raczej unikają tematyki polskiej a nawet scenografii kraju ojczystego. Jeśli już postanowią napisać utwór fantastyczny którego akcja rozgrywa się w Polsce, to po pierwszej próbie z ulgą odskakują od niewygodnego tematu. Po Weselu w Atomicach Mrożka niełatwo jest ulokować się na serio a i na wesoło w Tu i Teraz. Andrzej Pilipiuk jest chlubnym wyjątkiem który nie przestraszył się starcia ze skrzeczącą rzeczywistością. Stworzył postać filozofa chwilami oscylującego w stronę menela, dziwaka i geniusza rycerza i dowcipnisia Polaka-Który-Potrafi, i Polaka któremu się chce. Do tego szlachetnego altruisty, który za trudy dla świata chce tylko dobrego słowa. I dobrego trunku. Masz problemy z duchami przodków? Coś stuka w Twoim domu? Sąsiad jest wampirem? Udaj się do Jakuba Wędrowycza najlepszego Cywilnego Egzorcysty w Kraju! Być może mieszka na zapadłej wsi na Ścianie Wschodniej być może odżywia się własnoręcznie pędzonymi trunkami i wygląda na starego kłusownika ale nie daj się zwieść pozorom! Jeszcze nie pojawił się wampir, kosmita, wilkołak czy upiór, który dałby radę nieustraszonemu egzorcyście w gumofilcach."

"Zagadka gumofilców: Na wojsławickiej komendzie zostały po nim tylko protokół zatrzymania i gumofilce. Choć zarzuty wobec poszukiwanego Jakuba W. mogą szokować, ma on szacowne grono obrońców. - To filozof oscylujący w stronę menela, dziwaka, geniusza, rycerza i dowcipnisia, Polaka-Który-Potrafi i Polaka, któremu się chce, szlachetny altruista, który za trudy dla świata chce tylko dobrego słowa. I dobrego trunku. Z przewagą mocnego trunku - grzmi Eugeniusz Dębski..."


"Fragmenty „Słowa Fabryki”, organu prasowego „Fabryki Słów”: 

Przegląd prasy – z kraju i z zaświatów. 

List gończy

Poszukiwany: Jakub Wędrowycz
Urodzony: ok. 1900 roku, gdzie – brak danych
Wykształcenie: najwyżej trzy klasy szkoły gminnej jeszcze za cara
Zamieszkały: Stary Majdan, gm.Wojsławice
Zawód: pasożyt społeczny

Każdego, kto zna miejsce jego pobytu wzywa się do zawiadomienia organów."



Kilka cytatów:

"Jakub myślał przez chwilę.
- Ciapuś! - wrzasnął wreszcie. - Gdzie jesteś, zdechlaku?
- Przecież nie masz psa - zdziwił się morderca.
Dwumetrowy pyton wystrzelił spod łóżka i owinął mu się wokół nóg.
- Co to jest? - zawył.
- Zdziwiony? To jest właśnie Ciapuś. Ciapuś, uduś pana. "

"Zza drzewa wyszedł wielki i paskudny wilk... 
- Dokąd idziesz, czerwony kapturku? zapytał. 
- Nie jestem czerwony Kapturek. Jestem Maciej Wędrowycz - odpowiedział malec z godnością.
- Z tych Wędrowyczów? - przeraził się wilk."

"Gdyby ludzie znali ciężar prawdziwej wiary, byłoby więcej ateistów. "

"- Zrobili Cię proboszczem w Dębince Dworskiej?
- Tak.
- Co przeskrobałeś?
- Egzorcyzmowałem punków w Jarocinie."

"- Słuchaj, ubijemy interes - powiedziała rybka. - Ty mnie wypuścisz, a ja spełnię twoje życzenie. 
- Jeszcze czego - wściekł się. - Już ja was znam, rybki. Żadnych życzeń, tylko patelnia. "

"Prawo pędzenia bimbru jest prawem człowieka."

"Głową muru nie przebijesz, do tego potrzebny będzie ci kilof lub dynamit. "

"Na złodziei najlepiej działa granat umieszczony w walizce: urywa łapy razem z głową."

"Jak wynika z danych zebranych przez misję etnograficzne, tubylcy raz w miesiącu obchodzą huczne święto nazywane przez nich wypłatą. Z reguły wówczas piją specyfik wywołujący u nich ostre zaburzenia czynności życiowych. "

"Przecież duchów nie ma. To znaczy komuniści twierdzili, że duchów nie ma, a teraz nie ma komunistów, to może duchy jednak są? Odganiał takie myśli. "

"Co on zaśpiewał?
- Zaraz, jak to szło. Jungle bears, jungle bears, jungle bears on the way? To po polsku będzie: Misie z dżungli, misie z dżungli, misie z dżungli na drodze. And one horse open slave - Czyli: i jeden koń otwarty niewolnik."

"- Ty inspektora z Urzędu Skarbowego rabował - wyjaśnił Ihor - a Urząd Skarbowy wynajął nas...
Jakub już dawno podejżewał, że urzędnnicy są w stanie wymyślić każdą bzdurę, ale teraz wreszcie zdobył jednoznaczny dowód.
- Polski urząd skarbowy wynajmuje ukraińską mafię?
- Inaczej by tych wyrąbanych w kosmos podatków w ogóle nie ściągnął - mruknął Mykoła."

"- Poszła w czortu a prijti tu jeszczo raz kak ja tiebia proklataja - wrzasnął Jakub - Nu pagadi!
Szarpnął za spust. Eksplozja rozniosła go na strzępy."..." Nie sądzę, żebyśmy zupełnie załatwili kostuchę, ale namyśli się, zanim znowu spróbuje."

"- To miasteczko wygląda jakby przeszedł przez nie huragan.
- To Jarocin po kilkudniowej imprezie. "

"Jego twarz do tego stopnia przypominała mordę małpy, że duchowny zdziwił się, słysząc ludzki głos."

"Co zrobisz, jak złapiesz złotą rybkę? – zagadnął.

Umysł jego przyjaciela był już nieco zmącony przez zawartość tych butelek, które opróżnione z zawartości, unosiły się wokoło na wodzie. 
– Jak złotą, to przetopię. "

"Reszta została. Trzeba było przecież opatrzyć rannego. Postrzał został zdezynfekowany sporą ilością spirytusu. To znaczy na ranę poszło w sumie niewiele, ale przecież wiadomo, że każda kula zostawia także w ciele trochę różnego brudu i dlatego niezbędne jest odkażenie wewnętrzne."

"Z książki kucharskiej Jakuba Wędrowycza

Hot Dog


1) Za pomocą pętli z linki hamulcowej łapiemy średnio wyrośniętego psa.

2) Podcinamy gardziołko bagnetem.
3) Krew zbieramy do wiadra, przyda się na kaszankę.
4) Polewamy psa spirytusem i podpalamy dla usunięcia sierści.
5) Patroszymy. Wnętrzności nie wyrzucamy, posłużą nam jako przynęta na następnego.
6) Mięso tniemy na niewielkie kawałki i nadziewamy na szprychy rowerowe.
7) Szaszłyki opiekamy na ognisku.

Serwować na ciepło, w drewnianej lub glinianej misce, z pieczywem i schłodzonym bimbrem. "


"- Jestem spokojnym, pokojowo nastawionym człowiekiem - powiedział Semen
(Tomasz cały czas dzielnie tłumaczył).
- Ale gdy wychodziłem z zakładu dla umysłowo chorych, lekarze ostrzegali mnie, abym unikał stresów. A ja nie mogę unikać stresów za każdym razem, jak sobie przypomnę przygody z partyzantki... "

"- Przekrocz tę bramę, synu - zachęcił go psiogłowy.
Jakub popatrzył na niego niechętnie.
- Gadasz po polsku, to pewnie jesteś z naszych, spod Czarnobyla? Znaczy promieniowanie cię tak poprzestawiało?
Anubis poskrobał się po głowie.
- Z Czarnobyla? - upewnił się.
- No, elektrownia. Po wybuchu? Ile masz lat, co?
- Jestem wieczny...
- Główka boli, lekarz kazał przytakiwać. Zjeżdżaj, co? Ni lubię świrów.
Naciął bagnetem wrota. Udało mu się oderwać spory kawałek kruszcu. W tym momencie otworzyły się. Zajrzał przez nie jakiś stwór z głową ptaka.
- A ty kto? - zaciekawił się Jakub. - Też mutas czarnobylski? "


Po takim wstępie raczej nie muszę przedstawiać osobnika jakim jest Jakub Wędrowycz. Wstęp już dobrze opisuje jego skromną personę, cytaty tym bardziej dają jego pełny obraz. Spotkanie z nim było powalające jak bimber jego własnej roboty - zwalało z nóg od pierwszych stron degustacji tego trunku. A trunek jest mocny, uwaga! Pierwsze co pomyślałam po sięgnięciu po tę pozycję to to, że jak mogę czytać taką głupotę? Co to w ogóle jest? I dlaczego? Ale jak to z trunkami bywa, wciągają nałogiem. I najlepsze jest to, że ta głupota mi się spodobała...

Sama Kronika zawiera 15 opowiadań:
  • Zabójca
  • Z książki kucharskiej Jakuba Wędrowycza
  • Na rybki
  • Horoskop na rok bieżący
  • Głowica
  • Hochsztapler
  • Rewizja
  • Świńska rebelia
  • Implant
  • Hotel pod Łupieżcą
  • Z archiwum Y
  • Tajemnice wody
  • Bajeczka dla wnuczka
  • Przeciw pierwszemu przykazaniu
  • Protokół zatrzymania

A jednak pokrótce powiem wam czym to "śmierdzi" (jak to czym? Bimbrem!). :)
"Kroniki Jakuba Wędrowycza" to więc tom  powiązanych ze sobą kilkunastu opowiadań przedstawiających przygody naszego wesołego egzorcysty, który wiedzie raczej samotne życie we wsi Wojsławice na Lubelszczyznie (nie tak daleko ode mnie! :P). Na co dzień zajmuje się pędzeniem bimbru i degustacją własnego trunku w zaciszu swojego domu czy ze znajomkami, w wolnych chwilach czy w ramach hobby odprawia egzorcyzmy, przepędza duchy, rzuca uroki, wojuje z miejscową społecznością i  z lokalną policją. 
Poszczególnych opowiadań nie będę Wam opisywać, bo są na tyle krótkie, że po prostu zaspoilerowałabym Wam wszystko, a nie o to przecież chodzi. :P
Uwierzcie mi na słowo, wolicie poznać przygody tego nietuzinkowego egzorcysty sami. Dosłownie sami. Nie chcecie wybuchnąć dzikim śmiechem na lekcji historii trzymając pod ławką książkę. Albo na wykładzie. Albo w autobusie pełnym ludzi.
Ale mogę Wam tylko wspomnieć, że moimi ulubionymi opowiadaniami są: "Horoskop", "Głowica" i "Hotel pod Łupieżcą". :)
Bawią do łez swoją pomysłowością, tematem i oczywiście genialnymi akcjami Wędrowycza oraz jego kompanów. Ci co czytali przyznają mi rację. ;)
Ufo? Krasnoludki? Duchy?
Chleb powszedni dla naszego egzorcysty!
Co opowiadanie przechodzi samego siebie udowadniając w jaki absurdalny sposób pozbyć się utopca, zemścić się na sąsiedzie czy schować bimber przed policją. Może i wygląda na typowego wiejskiego pijaczka, ale uwierzcie mi, cwany to człowiek, oj cwany. I jaki pomysłowy! O tak, takiego geniuszu nie można mu ująć, pomysły to on ma genialne. Przekonacie się o tym sięgając po tę książkę. ;)

Wady i zalety:

Wady:

- nie wszystkim może się to podobać
- specyficzny humor
- "mało ambitne"

Zalety:
- specyficzny humor
- łatwy język
- szybko się czyta
- uwaga, takie głupoty wciągają :P

Podsumowując.
Jeśli ktoś szuka jakieś wielce ambitnej serii to nie jest to książka dla niego. Według mnie jest to przyjemny rozluzniacz, seria do szybkiego i łatwego przeczytania w wolnej chwili. Taka by odpocząć od tych wszystkich wielotomowych, ciężkich sag. To przede wszystkim bawi, wciąga i poprawia humor. :)
Więc tak ja mówię, nie jest to może jakoś wybitne, ale mi się całkiem podoba. Łatwe oderwanie od rzeczywistości i chwila dla śmiechu to idealna rzecz po ciężkim dniu w szkole. ;)
Ja po następny tom na pewno sięgną, chociażby w formie rozluznienia po kolejnej lekturze jaka mnie czeka.

Moja ocena:
6/10
Dobra, przyjemna do czytania.
Znalezione obrazy dla zapytania Kroniki Jakuba Wędrowycza

Tym razem dostaniecie znaleziony przeze mnie kawałek audiobooku. :)



10 komentarzy :

  1. Piszesz, że nie wszystkim może się podobać, a ja chyba jestem jedną z takich osób. Nie wiem dlaczego, kiedyś spróbowałam z tym autorem, ale jakoś mi nie podpasował i chyba wolę nie robić drugiego podejścia... Świetna recenzja, cytaty też interesujące :)
    Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "Królewskiego wygnańca"! pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy lubi takiego rodzaju humor czy styl pisania i szczerze to rozumiem. :)
      Też potrafię czasem nie ruszyć jakiejś pozycji, mimo że jest znana i zachwalana, a to tylko dlatego, że coś mi się w niej nie podoba.
      Dziękuję~! ^^

      Usuń
  2. Hmm książka bardzo mnie zaciekawiła, z chęcią bym ją przeczytała!:D Bardzo lubię posty, w których daje się cytaty mega mi się to podoba, super, że je tu dodałaś!♡
    asiaknebel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się zainteresować! :D
      Uwielbiam ciekawe cytaty, więc zawsze staram się jakieś znalezć podczas czytania. ;)

      Usuń
  3. Pilipiuk jest bardzo specyficznym autorem. Z jednej strony taki Jakub, a z drugiej dość moim zdaniem ciężkie fantasy typu "Oko jelenia". Trochę czasu z Jakubem spędziłam i wspominam to z uśmiechem na ustach - idzie się uśmiać, bo wyobrażenie sobie takiego pijaczka kochającego bimber, latającego za duchami itp... Całkiem zabawne. Mi też się podobało - mimo że zgodzę się z Tobą, iż nie jest to literatura wysokich lotów. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie miałam jeszcze okazji zapoznania się z "Okiem jelenia", dopiero zaczynam swoją przygodę z Pilipiukiem. Ale masz rację - na samą myśl o Wędrowyczu aż uśmiech pojawia się na twarzy. :')

      Usuń
  4. Popłakałam się od tych cytatów, przysięgam. XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba dam szansę temu Wiedźminowi... znaczy Kubie Wędrowyczu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry towar, zarówno jedno jak i drugie. Tylko dwa różne zapaszki - od Wiesia jedzie krwią i spalenizną, od Kubusia bimbrem. :P

      Usuń

Niesamowicie cieszą mnie Wasze komentarze, które mogę tu czytać. Więc śmiało, zostaw tu coś od siebie. ;)
Z chęcią odpiszę na każdą wiadomość~! <3

Ale jeśli masz pisać coś w stylu "Super blog, zapraszam do mnie (link)" to lepiej sobie odpuść.
Serio. To nie jest blog do reklamowania się.

Zamknieta w pozytywce © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka