Wiecie jak bardzo nie chcę pisać tej recenzji?
Tak bardzo, BARDZO. Ale obiecałam sobie, że będę pisać recenzje wszystkich książek, które uda mi się przeczytać. Nawet tych złych, których nie lubię i mi się nie podobały, bo nie mogę przecież wszystkiego tak chwalić tylko. Ale serio, ta recenzja to ból, męka i cierpienie. ;-;
Zwłaszcza, że piszę ją już chyba drugi miesiąc, przez co cztery inne stoją zniecierpliwione w kolejce. Tak więc, zebrałam się w sobie i oto jest!
Na wstępie informuję też, że grafiki umieszczone w tej recenzji pochodzą z filmu "Pan Tadeusz" Wajdy.
Tytuł polski: "Pan Tadeusz"
Autor: Adam Mickiewicz
Wydawnictwo: Wydawnictwo IBIS
Ilość stron: 308 - sam "Pan Tadeusz"; 395 - Lektura z opracowaniem
Rok wydania: 2012
Okładka: twarda
Wyzwanie biblioteczne:
7/30
Prawdopodobnie w końcu roku 1833 Autor donosił Klaudynie Potockiej, że kończy swoje, najmłodsze dziecko, które jako najmłodsze najbardziej teraz lubi, a w lutym 1834 pisał do swego przyjaciela, Antoniego Odyńca: „Tadeusza wczoraj skończyłem. Pieśni ogromnych dwanaście. Wiele marności, wiele też dobrego: będziesz czytał. Co tam najlepsze to obrazki z natury kreślone naszego kraju i naszych obyczajów domowych”."
Kilka cytatów:
"Niech słowo kocham jeszcze raz z ust twych usłyszę,
Niech je w sercu wyryję i w myśli zapiszę."
"Szukałeś wzroku mego, teraz go unikasz,
Szukałeś rozmów ze mną, dziś uszy zamykasz,
Jakby w słowach, we wzroku mym była trucizna!
Dobrze mi tak, wiedziałam, kto jesteś! Mężczyzna!"
"Myśl wielka zwykle usta do milczenia zmusza. "
"Polak, chociaż stąd między narodami słynny,
Że bardziej niźli życie kocha kraj rodzinny,
Gotów zawżdy rzucić go, puścić się w kraj świata,
W nędzy i poniewierce przeżyć długie lata,
Walcząc z ludźmi i z losem, póki mu śród burzy
Przyświeca ta nadzieja, że Ojczyźnie służy."
"Jak łatwo może człowiek popsuć szczęście drugim
W jednej chwili, a życiem nie naprawi długim! "
"(...)
I nie przeczym, że nasi synowie i wnuki
Mają od starych więcej książkowej nauki
Ale co dzień postrzegam, jak młódź cierpi na tem,
Że nie ma szkół uczących żyć z ludźmi i światem."
"Mężczyźni, póki młodzi, chociaż w myślach zmienni,
W uczuciach są od dziadów stalsi, bo sumienni.
Długo serce młodzieńca proste i dziewicze
Chowa wdzięczność za pierwsze miłości słodycze!"
"Niech słowo kocham jeszcze raz z ust twych usłyszę,
Niech je w sercu wyryję i w myśli zapiszę."
"Nigdy we dwóch nie strzelać do jednej źwierzyny."
"Bo serce nie sługa, nie zna, co to pany,
I nie da się przemocą okuwać w kajdany. "
"Dziś dla nas, w świecie nieproszonych gości,
W całej przeszłości i w całej przyszłości
Jedna już tylko jest kraina taka,
W której jest trochę szczęścia dla Polaka:
Kraj lat dziecinnych! On zawsze zostanie
Święty i czysty jak pierwsze kochanie."
"To wyrzekłszy, przewrócił talerz dnem do góry
Na znak, że jeść nie będzie, i milczał ponury."
"(...)Kochajmy się, ale tak - z osobna. "
"Chłopcowi każda piękność zda się rówiennicą
A niewinnemu każda kochanka dziewicą."
"Jestem człowiek, sam własnych kaprysów się boję. "
"Niech Pociej Macieja,
a nie Maciej Pocieja ma za dobrodzieja."
"Nie mogę być kochankiem, będę bohaterem. "
"Tadeusz z Telimeną, całkiem zapomniani,
Pamiętali o sobie. - Rada była pani,
Że jej dowcip tak bardzo Tadeusza bawił;
Młodzieniec jej nawzajem komplementy prawił.
Telimena mówiła coraz wolniéj, ciszéj,
I Tadeusz udawał, że jej nie dosłyszy
W tłumie rozmów: więc szepcąc, tak zbliżył się do niéj,
Że uczuł twarzą lubą gorącość jej skroni;
Wstrzymując oddech, usty chwytał jej westchnienie
I okiem łowił wszystkie jej wzroku promienie."
"Wtem pomiędzy ich usta mignęła znienacka
Naprzód mucha, a za nią tuż Wojskiego placka. "
"Ważne rzeczy, mój bracie! Wojna tuż nad nami!
Wojna o Polskę! bracie! Będziem Polakami!"
"Zaiste! nic tak w sercu uczuć nie rozpala,
Jako kiedy się serce od serca oddala.
Czas jest to wiatr, on tylko małą świecę zdmuchnie,
Wielki pożar od wiatru tym mocniej wybuchnie. "
"Żeś mnie uwiódł i teraz porzucił sierotę,
To nic! Jesteś mężczyzną, znam waszą niecnotę..."
"Dziś dla nas, w świecie nieproszonych gości,
w całej przeszłości i w całej przyszłości
Jedna już jest kraina taka,
w której jest trochę szczęścia dla Polaka. "
"Jacyś Francuzi wymowni
Zrobili wynalazek: iż ludzie są równi."
"Któż Panu przeszkadza, kochać i być szczęśliwym!
Mych przeznaczeń władza. "
"Nie będę - rzekł Hrabia - szczęścia Pani kłócił.
I oczy pełne smutku i wzgardy odwrócił."
"To jedno puste miejsce nęci go i mami
Już nie puste, bo on je napełnił myślami. "
"Choć młodzież nieraz jego zasięgała zdania,
Bo nikt lepiej nad niego nie znał polowania.
On milczał, szczyptę wziętą z tabakiery ważył
W palcach i długo dumał, nim ją w końcu zażył;
Kichnął aż cała izba rozległa się echem,
I potrząsając głową rzekł z gorzkim uśmiechem... "
"Dwa serca, pałające na dwóch krańcach ziemi. "
"O wiosno! kto cię widział wtenczas w naszym kraju,
Pamiętna wiosno wojny, wiosno urodzaju!
O wiosno! kto cię widział, jak byłaś kwitnąca
Zbożami i trawami, a ludźmi błyszcząca,
Obfita we zdarzenia, nadzieją brzemienna!
Ja ciebie dotąd widzę, piękna maro senna!
Urodzony w niewoli, okuty w powiciu,
Ja tylko jedną taką wiosnę miałem w życiu. "
"Robak wsparty na stole wpółgłośno rozprawiał,
Tłum szlachty go otaczał i uszy nadstawiał,
I nosy ku księdzowskiej chylił tabakierze;"
"Brano z niej, i kichała szlachta jak moździerze. "
"Sen szlachecki był jeszcze twardszy niż sen muszy:
Żaden nie bzyka, leżą wszyscy jak bez duszy,
Chociaż byli chwytani silnemi rękoma
I przewracani jako na przewiąsłach słoma."
"Tym ładem, mawiał, domy i narody słyną,
z jego upadkiem domy i narody giną."
"Widać było z łez, które wylotem kontusza
otarł prędko, jak kochał Pana Tadeusza. "
"Więc kułak przycisnąwszy na schylonem czole,
Biegł ku łąkom, gdzie stawy błyszczały w dole,
I stanął nad błotnistym; w zielonawe tonie
Łakomy wzrok wlepił i błotniste wonie
Z rozkoszą ciągnął piersią, i otworzył usta
Ku nim: bo samobójstwo jak każda rozpusta
Jest wymyślną; on w głowy szalonym zawrocie
Czuł niewymowny pociąg utopić się w błocie. "
"Cesarz idzie do Moskwy! daleka to droga,
Jeśli Cesarz Jegomość wybrał się bez Boga! "
"Jestem kobietą, rządy nie należą do mnie,
wszakże Pan będziesz mężem; ja do rady młoda
Co pan urządzisz, na to całym sercem zgoda! "
"Mądrej głowie dość dwie słowie."
"Przyjechawszy z wojażu upodobał mury,
Tłumacząc, ze gotyckiej są architektury;
Choć Sędzia z dokumentów przekonywał o tem,
że architekt był majstrem z Wilna, nie zaś gotem."
"Siedzą wokoło wody, jak czarownic kupa
Grzejąca się nad kotłem, w którym warzą trupa."
"Szabel nam nie zabraknie; szlachta na koń wsiędzie,
Ja z synowcem na czele, i — jakoś to będzie! "
"To wiem, że kto chce bić się, niech Kropidło chwyta,
Kto umierać, ten księdza niech woła, i kwita! "
"Z rozkoszą ciągnął piersią, i otworzył usta
Ku nim; bo samobójstwo jak każda rozpusta
Jest wymyślną; on w głowy szalonym zawrocie
Czuł niewymowny pociąg utopić się w błocie."
"Na obelgę śmiertelną dla uszu szlachcica,
I której żaden nigdy nie słyszał Soplica,
Zadrżał Tadeusz, twarz mu pobladła jak trupia,
Tupnąwszy nogą, usta przyciąwszy, rzekł: "Głupia!"
"Pana Tadeusza" raczej nie muszę nikomu przedstawiać, wszyscy wiemy, że jest to tzw. "lektura z gwiazdką", czyli taka obowiązkowa na maturze. A więc każdy uczeń gimnazjum/liceum musi zaznajomić się z jej opasłą i niekoniecznie przyjemną w czytaniu treścią, nikogo to nie ominie. A że nie każdemu się chce (co szczerze rozumiem) to przychodzę z pomocą - z krótkim streszczeniem poszczególnych ksiąg. Tylko, że napiszę to trochę "przyjemniejszym" językiem.
Dlaczego?
Bo szczerze nie lubię tej lektury.
Więc wybaczcie chwilami ten festiwal szyderstw. :P
Dlaczego?
Bo szczerze nie lubię tej lektury.
Więc wybaczcie chwilami ten festiwal szyderstw. :P
Księga I - Gospodarstwo
Akcja rozgrywa się w Soplicowie. Do dworu po latach spędzonych w Wilnie wraca Tadeusz (bratanek Sędziego). Oglądając dom i okolice spotyka Zosię. Następnie odbywa się uczta, na której nasz Tadzio spotyka swoją ciotkę - Telimenę - i myli ją z dziewczyną spotkaną wcześniej (jak, ja się pytam, jak?!). Podczas uczty wywiązuje się też kłótnia (Asesora z Rejentem) o to czyj chart jest lepszy.
Księga II - Zamek
Następnego dnia odbywa się polowanie na zająca, które ma rozstrzygnąć czyj chart jest lepszy.
W tym samym czasie do zamku (o który toczy się spór między Soplicami Horeszkami) przybywa Hrabia. Chce on sprzedać zamek Soplicom, ale po rozmowie z Gerwazym (sługa Horeszków) zmienia zdanie. Potem Hrabia dołącza do polowania. Spotyka przy okazji Zosię, lecz Ksiądz Robak uniemożliwia mu rozmowę z nią.
Żaden z psów nie upolować zająca, więc spór jest nierozstrzygnięty. W takim razie wszyscy udają się na śniadanie.
W tym samym czasie do zamku (o który toczy się spór między Soplicami Horeszkami) przybywa Hrabia. Chce on sprzedać zamek Soplicom, ale po rozmowie z Gerwazym (sługa Horeszków) zmienia zdanie. Potem Hrabia dołącza do polowania. Spotyka przy okazji Zosię, lecz Ksiądz Robak uniemożliwia mu rozmowę z nią.
Żaden z psów nie upolować zająca, więc spór jest nierozstrzygnięty. W takim razie wszyscy udają się na śniadanie.
Księga III - Umizgi
Hrabia po raz kolejny spotyka Zosię, tym razem w ogrodzie. Omylnie stwierdza, że zajmuje się ona hodowlą kur w gospodarstwie.
W czasie grzybobrania Sędzia zdradza Telimenie (będącej w swojej Świątyni Dumania) swoje plany wobec Tadeusza - chce go ożenić z Zosią. Telimenie się to nie podoba (wiadomo czemu), ale decyduje się nie przeszkadzać.
Ogólnie też Hrabia i Tadeusz rywalizują o względy wcześniej wymienionej pani - wygrywa oczywiście Tadzio, który potajemnie dostaje od Telimeny list i klucz (do jej sypialni ( ͡° ͜ʖ ͡°)).
W czasie grzybobrania Sędzia zdradza Telimenie (będącej w swojej Świątyni Dumania) swoje plany wobec Tadeusza - chce go ożenić z Zosią. Telimenie się to nie podoba (wiadomo czemu), ale decyduje się nie przeszkadzać.
Ogólnie też Hrabia i Tadeusz rywalizują o względy wcześniej wymienionej pani - wygrywa oczywiście Tadzio, który potajemnie dostaje od Telimeny list i klucz (do jej sypialni ( ͡° ͜ʖ ͡°)).
Przy obiedzie nasi milusińscy dowiadują się o grasującym w lesie niedzwiedziu.
To co?
Polowanko?
To co?
Polowanko?
Księga IV - Dyplomatyka i łowy
Z rana wszyscy zbierają się na polowanie. Tylko Nasz kochany Tadzio zaspał. Obudzony udaje się do karczmy Jankiela, gdzie mieli zebrać się wszyscy myśliwi. W karczmie natomiast trwa rada pod przywództwem księdza Robaka.
Tadzio dogania polujących, ale ma pecha i razem z Hrabią zaatakowany przez zwierzę. Ze stoickim spokojem obaj oddają strzały, ale okazują się być niecelne. Znowu z pomocą przychodzi Ksiądz Robak, który ze strzelby Gerwazego zabija niedźwiedzia i znika (*puf!*). Na koniec łowów Wojski gra pieśń na rogu.
W drodze z polowanie Asesor i Rejent znowu kłócą się, który z nich zabił zwierzę. Na szczęście kłótnię szybko przerywa Gerwazy (i chwała mu za to!). Przez to Wojski opowiada historię o Domejce i Dowejce.
Tadzio dogania polujących, ale ma pecha i razem z Hrabią zaatakowany przez zwierzę. Ze stoickim spokojem obaj oddają strzały, ale okazują się być niecelne. Znowu z pomocą przychodzi Ksiądz Robak, który ze strzelby Gerwazego zabija niedźwiedzia i znika (*puf!*). Na koniec łowów Wojski gra pieśń na rogu.
W drodze z polowanie Asesor i Rejent znowu kłócą się, który z nich zabił zwierzę. Na szczęście kłótnię szybko przerywa Gerwazy (i chwała mu za to!). Przez to Wojski opowiada historię o Domejce i Dowejce.
Księga V - Kłótnia
Telimena zajmuje się przygotowaniem uczty. Przy okazji podejmuje decyzję o przedstawieniu Zosi gościom. Tadzio widząc Zosię w końcu zrozumiał, że się pomylił (nareszcie! Brawa dla Tadzia!) Kłóci się przez to z Telimeną. Reszta uczty przebiega w raczej nieprzyjemnej atmosferze. Tadzio porównuje sobie Zosię z Telimeną. Następuje podział łupów. Hrabia dostaje skórę zwierzęcia co uznaje jako akt litości ze strony Sopliców. Zarazę potem pojawia się Klucznik Gerwazy, który nakręca zegary w jadalni. Denerwuje to Podkomorzego. Przez to Hrabia i Gerwazy kłócą się z resztą biesiadników, o mało co nie zmienia się to w bójkę.
Księga VI - Zaścianek
Następnego dnia Sędzia składa skargę na Gerwazego i Hrabiego. Zaraz po tym na dworze pojawia się Ksiądz Robak (on jest wszędzie ;-;), który każe zakończyć kłótnie, bo są ważniejsze sprawy. Sprawy narodowe! Sędzia zgadza się zakończyć spór, ale jeśli Hrabia go pierwszy przeprosi (no jak dzieci...). Ksiądz udaje się do zamku, spotyka tam Protazego. Obaj dowiadują się, że Hrabia wyjechał do Dobrzyna.
Księga VII - Rada
W domu Maćka trwa narada, podczas której zebrani nie mogą dojść do żadnego porozumienia. Gdy kłótnia przybiera na sile pojawia się Gerwazy, który przepędza Jankiela to wszystko jakoś załagodzić. Proponuje za to co innego, zaatakowanie Soplicy. Pomysł zyskuje aprobatę zebranych. Sprzeciw podnosi jedynie Bartek Prusak i Maciek. Obrady przerywa pojawienie się Hrabiego w zaścianku.
Księga VIII Zajazd
Nad Soplicowem przelatuje kometa, z której Podkomorzy wróży nieszczęścia (takie piękne zjawisko astronomiczne, a oni z tego apokalipsę wróżą, ech...). Do Sędziego przybył ktoś z prośbą o wizytę, więc ten żegna gości, lecz nasz Tadzio chce jeszcze z nim porozmawiać. Przez dziurkę od klucza widzi, jak stryj płacze i ściska się z Księdzem. Nasz Ksiądz ujawnia swoją drugą tożsamość, bo udaje się na misję. Chce uspokoić szlachtę poruszoną przez Gerwazego. Po tym wszystkim do pokoju wchodzi Tadzio i informuje o planie swojego wyjazdu. Przy okazji dochodzi (jak zawsze) do małej sprzeczki. Po wyjściu z pokoju Tadzio spotyka Telimenę i zrywa z nią (tak po prostu) związek. Ponownie mamy ostrą wymianę zdań, przez co nasz Tadzio chce się zabić! Tylko mu się nie udaje, bo Hrabia mu w tym przeszkodził, ups.
Następnie mamy piękną scenę wzięcia mieszkańców dworu w niewolę. Ale spokojnie, bez rozlewu krwi, bo damy patrzą. Jedyną krwią jaka się polała była ta zwierząt gospodarskich potrzebnych do uczty. I tak oblężenie zmieniło się w biesiadę zakrapianą procentami przez co niedługo potem nasi biesiadnicy zasnęli. Uroczo.
Następnie mamy piękną scenę wzięcia mieszkańców dworu w niewolę. Ale spokojnie, bez rozlewu krwi, bo damy patrzą. Jedyną krwią jaka się polała była ta zwierząt gospodarskich potrzebnych do uczty. I tak oblężenie zmieniło się w biesiadę zakrapianą procentami przez co niedługo potem nasi biesiadnicy zasnęli. Uroczo.
Księga IX - Bitwa
Następnego dnia biesiadnicy budzą się związani i zakneblowani. Ups, dlaczego? Z pomocą Soplicy przybyła okoliczna szlachta i wojsko rosyjskie pod dowództwem Majora Płuta i kapitana Rykowa, więc wesoła zabawa skończona. Oczywiście znowu ktoś się kłóci - tym razem Sędzia z Płutą.
Spór przerywa pojawienie się Księdza Robaka, który proponuje ucztę z okazji powstrzymania samowoli szlacheckiej. Płut zgadza się. Procenty zaczynają działać przez co zaczyna nagabywać Telimenę, za co zostaje spoliczkowany przez Tadeusza (do boju Tadziu!). Tu mamy scenę typowego mordobicia - szlachta uwolniona z dybów, Rosjanie spici. Bitwa jest bardzo chaotyczna, choć szala przechyla się na polską stronę (na procentach ciężko strzelać, panowie moskale). Walka się kończy, a razem z nią kończy się „ostatni zajazd na Litwie”.
Spór przerywa pojawienie się Księdza Robaka, który proponuje ucztę z okazji powstrzymania samowoli szlacheckiej. Płut zgadza się. Procenty zaczynają działać przez co zaczyna nagabywać Telimenę, za co zostaje spoliczkowany przez Tadeusza (do boju Tadziu!). Tu mamy scenę typowego mordobicia - szlachta uwolniona z dybów, Rosjanie spici. Bitwa jest bardzo chaotyczna, choć szala przechyla się na polską stronę (na procentach ciężko strzelać, panowie moskale). Walka się kończy, a razem z nią kończy się „ostatni zajazd na Litwie”.
Księga X - Emigracja. Jacek
Nad Soplicowem zawisła burza. Najzagorzalsi uczestnicy bitwy szykują się do emigracji. W tym czasie Gerwazy przyznaje się do zabicia Majora. Zostaje mu to wybaczone, ponieważ było to dla dobra publicznego.
Tadzio również zmuszony jest wyjechać, lecz wcześniej Sędzia informuje go, że może już bez przeszkód brać Zosię za żonę. Tu mamy piękną scenę pożegnania (bo nikt nie lubi pożegnań). Tadzio dostaje obrazek ze świętą Genowefą i relikwie świętego Józefa, co w sumie można uznać za takie wstępne zaręczyny, W ślad za nimi idzie Telimena z Hrabią.
Ciężko ranny Ksiądz Robak (który nie może udać się na emigrację) spowiada się przed Sędzią i Gerwazym. Opowiada on historię miłości do Ewy i sporu ze Stolnikiem. Potem opowiada o tym jak żołnierskim żywotem starał się odkupić grzechy. Gerwazy mu przebacza i zapewnia, że Stolnik przed śmiercią też mu wybaczył. Wiadomość ta cieszy Księdza. Chwilę potem zjawia się posłaniec z wiadomością o wojnie Napoleona z Rosją. Po tej scenie Ksiądz umiera.
Tadzio również zmuszony jest wyjechać, lecz wcześniej Sędzia informuje go, że może już bez przeszkód brać Zosię za żonę. Tu mamy piękną scenę pożegnania (bo nikt nie lubi pożegnań). Tadzio dostaje obrazek ze świętą Genowefą i relikwie świętego Józefa, co w sumie można uznać za takie wstępne zaręczyny, W ślad za nimi idzie Telimena z Hrabią.
Ciężko ranny Ksiądz Robak (który nie może udać się na emigrację) spowiada się przed Sędzią i Gerwazym. Opowiada on historię miłości do Ewy i sporu ze Stolnikiem. Potem opowiada o tym jak żołnierskim żywotem starał się odkupić grzechy. Gerwazy mu przebacza i zapewnia, że Stolnik przed śmiercią też mu wybaczył. Wiadomość ta cieszy Księdza. Chwilę potem zjawia się posłaniec z wiadomością o wojnie Napoleona z Rosją. Po tej scenie Ksiądz umiera.
Księga XI - Rok 1812
Do Soplicowa zjechali żołnierze polscy walczący z Napoleonem. Następnego dnia mamy mieć potrójne zaręczyny więc biedny Wojski jako kuchmistrz nie ma życia. Świętowanie rozpoczyna msza święta.Podkomorzy po nabożeństwie dokonuje nobilitacji Jacka Soplicy, zdradza jego losy i to, że dostał pośmiertnie order kawalera Legii Honorowej.
W tym samym czasie w dworze udaje się rozwiązać odwieczny spór Asesora z Rejentem (dzięki werdyktowi Wolskiego), dzięki czemu stają się bliskimi przyjaciółmi.
W salonie goście podziwiają zaręczone pary - Zosię i Tadzia, potem Asesora i Teklę. Rejenta z narzeczoną jeszcze nie ma, bo szukał zgubionego pierścionka ślubnego (brawa dla tego pana!).
W tym samym czasie w dworze udaje się rozwiązać odwieczny spór Asesora z Rejentem (dzięki werdyktowi Wolskiego), dzięki czemu stają się bliskimi przyjaciółmi.
W salonie goście podziwiają zaręczone pary - Zosię i Tadzia, potem Asesora i Teklę. Rejenta z narzeczoną jeszcze nie ma, bo szukał zgubionego pierścionka ślubnego (brawa dla tego pana!).
Księga XII - Kochajmy się
W dworku trwa uczta zaręczynowa. Wojski, jako marszałek dworu, przewodzi podawaniu posiłków na jego niezwykłej zastawie, podziwianej przez gości. Tadzio z Zosią decydują się na równouprawnienie dla swoich obywateli. Następnie Zosia prosi Jankiela by zagrał coś z okazji zaręczyn, co rozpoczyna jego koncert. Po nim goście ruszają do tańca, z Podkomorzym w parze z Zosią na czele.
Całość utworu kończą słowa:
„I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem,
A com widział i słyszał, w księgi umieściłem”.
Ufff, nareszcie koniec tego streszczania.
Co tu dużo mówić, fanką tej lektury staty niestety nie jestem. Męczyłam się z jej czytaniem przeokropnie, nie wspominam tego zbyt miło. Jeśli komuś udało się przebrnąć przez całego Pana Tadzia bez większych problemów i zacinek w czytaniu to szczerze gratuluję. Niestety, to nie moje klimaty, książka mnie wyraznie nudziła i męczyła. Nie lubię opisów typowej polskiej szlachty, bo prawie nic się w nich nie dzieje. Fakt, są fragmenty, które mi się podobały, ale reszta to przynudzanie mnie na maksa. Nie chcę oczywiście nikogo urazić tą opinią. Rozumiem jeśli komuś się to podoba, ale mamy odmienne gusta. Wolę książki z większą ilością akcji, dlatego bardziej biorę się za fantastykę i przygodówki. Niestety ich nie ma w spisie lektur dla szkół ponadgimnazjalnych, więc muszę to przecierpieć. A jeśli ktoś lubi tę lekturę to proszę, pomóżcie mi znalezć jej dobre strony, bo ja jestem zniechęcona do niej.
Całość utworu kończą słowa:
„I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem,
A com widział i słyszał, w księgi umieściłem”.
Ufff, nareszcie koniec tego streszczania.
Co tu dużo mówić, fanką tej lektury staty niestety nie jestem. Męczyłam się z jej czytaniem przeokropnie, nie wspominam tego zbyt miło. Jeśli komuś udało się przebrnąć przez całego Pana Tadzia bez większych problemów i zacinek w czytaniu to szczerze gratuluję. Niestety, to nie moje klimaty, książka mnie wyraznie nudziła i męczyła. Nie lubię opisów typowej polskiej szlachty, bo prawie nic się w nich nie dzieje. Fakt, są fragmenty, które mi się podobały, ale reszta to przynudzanie mnie na maksa. Nie chcę oczywiście nikogo urazić tą opinią. Rozumiem jeśli komuś się to podoba, ale mamy odmienne gusta. Wolę książki z większą ilością akcji, dlatego bardziej biorę się za fantastykę i przygodówki. Niestety ich nie ma w spisie lektur dla szkół ponadgimnazjalnych, więc muszę to przecierpieć. A jeśli ktoś lubi tę lekturę to proszę, pomóżcie mi znalezć jej dobre strony, bo ja jestem zniechęcona do niej.
Wady i zalety:
Wady:
- ciężka do zrozumienia
Wady:
- ciężka do zrozumienia
- zawiły i niezrozumiały język
- "oni tylko żro, chlejo i na grzyby chodzo" - najlepsze podsumowanie jakie słyszałam
- monotonna
- monotonna
Zalety:
- jedno z najważniejszych dzieł literatury polskiej
- przekazuje realia tamtych czasów
- podziwiam za trzynastozgłoskowiec?
Podsumowując.
Ja niestety Pana Tadzia szczerze nie lubię, wybaczcie. Nie trafia on do mnie i mi się po prostu nie podoba. Ot, każdy ma inne gusta. Ale cieszę się, że mimo tego, że jest to lektura i to obowiązkowa to i tak ma swoich zwolenników i fanów. Nie twierdzę, że jest to złe, o nie! Książki są po to by mieć swoich zwolenników i przeciwników. Bez tego nie można o nich dyskutować, prawda?
Mam nadzieję, że może kiedyś jeszcze raz przysiądę do tej książki i docenię ją, jak większość, po latach.
Mam nadzieję, że może kiedyś jeszcze raz przysiądę do tej książki i docenię ją, jak większość, po latach.
Moja ocena:
2/10
A gdybyś mógł usłyszeć książki śpiew...
Czyli piosenka, która przyszła mi na myśl.
"Pan Tadeusz" to klasyka. Może i nie czytało mi się tą książkę łatwo i przyjemnie, przez niektóre momenty naprawdę ciężko było mi przejść :/ Nie mniej jednak uważam tą epopeję za niesamowite dzieło, chylę czoła Mickiewiczowiczowi (szacunek ogromny za ten trzynastozgłoskowiec :D ) i ogółem bardzo mi się podobała. Oceniłabym ją zapewne na 7 lub 8 :)
OdpowiedzUsuńIle ludzi, tyle opini ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
W wolnej chwili zapraszam do mnie:
kochajacaksiazki.blogspot.com
Fakt, ile ludzi, tyle opinii. Ale to dobrze, przynajmniej można podyskutować. ;)
UsuńZmora moich szkolnych lat... Zdecydowanie nie posiadam poetyckiej natury, dlatego czytanie "Pana Tadeusza" było dla mnie torturą w czystej postaci. Dlatego w stu procentach zgadzam się z Tobą, że nie lubisz tej książki ;D Świetnie, że postanowiłaś streścić poszczególne księgi bardziej przystępnym językiem. W końcu idzie wyciągnąć z tej treści jakieś fakty, a nie tylko barwne poetyckie zwroty. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Haha, czyli nie jestem jedyna! :D
UsuńObiecałam sobie, że lektury będę dokładnie streszcza, może się to komuś przyda (mnie do matury! :P), ale inaczej niż "festiwal szyderstw" się nie dało. :P
Bo przecież potrzebnie nam są same fakty, sama znajomość tekstu i wydarzeń, a nie poetyckie ubarwienia tekstu. :P
Jeszcze nie przeczytałam, a przez Ciebie mam już Taj lektury dość <3
OdpowiedzUsuńNo widzisz, jak ja działam na pojęcie lektur. <3 XD
UsuńStreszczenie i opis jak zwykle super, tylko mam takie pytanko - czy mi się zdaję czy było trochę więcej niż 12 ksiąg przygód Tadka Sopla ? ;)
OdpowiedzUsuńOryginał "Pana Tadeusza" zawiera 12 ksiąg, objaśnienia autora i epilog.
UsuńIstnieje też cos takiego jak księga XIII, ale autorstwa innego poety. Opisuje scenkę nocy ppślubnej między Tadziem i Zosia, ale jest jeszcze inny utwór zwany Księgą XIII ze scenka miedzy Tadziem i Telimeną.