3. "Ja, robot" - Nie wszystko jest takim jakim się wydaje.


Tytuł polski: "Ja, robot"
Tytuł oryginalny: "I, robot"
Gatunek: science fiction
Rok produkcji: 2004
Kraj produkcji: Stany Zjednoczone
Czas trwania: 115 min
Reżyseria: Alex Proyas
Scenariusz: Akiva Goldsman, Jeff Vintar, Isaac Asimov (pierwowzór)
Obsada: Will Smith, Bridget Moynahan, Alan Tudyk, James Cromwell, Bruce Greenwood, Chi McBride, Shia LaBeouf 

"W 2035 roku roboty stały się integralną częścią codziennego życia wszystkich ludzi. Kiedy ginie genialny naukowiec pracujący w wielkiej korporacji U.S. Robotics, chicagowski detektyw Del Spooner (Will Smith) podejmuje śledztwo. Z pomocą doktor Susan Calvin (Bridget Moynahan) - specjalistki od psychologii robotów, detektyw odkrywa, że odpowiedzialnym za śmierć naukowca może być właśnie robot. Im bardziej Spooner zbliża się do prawdy, tym bardziej jego życie znajduje się w niebezpieczeństwie. Czas ucieka, a zagrożenie staje się coraz większe... zagrożenie dla egzystencji całego rodzaju ludzkiego."

Kilka cytatów:


"Mimo że jestem robotem, nienawidzę robotów."

"Wybacz, mam uczulenie na bzdury."

"To nie jest moja działka, ale mam pomysł na waszą reklamę. Widać stolarza, jak robi piękne krzesło. A potem wchodzi jeden z waszych robotów i robi lepsze krzesło dwa razy szybciej. I wtedy pojawia się wielki napis: „USR – Z nami możesz dokopać słabszemu”. I ekran się ściemnia."

"Detektyw Spooner: Jesteś tylko maszyną. Imitacją życia. Czy robot potrafi napisać symfonię? Potrafi przemienić płótno w arcydzieło?
Sonny: A pan potrafi?"

"Porucznik John Bergin: Zatęsknimy za dawnymi czasami… 
Detektyw Spooner: Jakimi „dobrymi czasami”?
Porucznik John Bergin: Kiedy ludzie zabijali ludzi…"



Rok 2035, Chicago. Szybki rozwój technologii przyczynił się do tego, że to roboty stały się praktycznie najlepszymi przyjaciółmi człowieka - potrafią sprzątać, gotować i pomagać, opiekować się dziećmi, pracować w restauracjach czy nawet prowadzić samoloty. Ułatwiają człowiekowi pracę i życie, wyręczają go z wielu czynności. I co najważniejsze - są całkowicie bezpieczne, stworzono je tak by przestrzegały 3 prawa robotyki:

1. Robot nie skrzywdzi człowieka ani nie pozwoli, by człowieka skrzywdzono.
2. Robot ma wykonywać rozkazy człowieka, chyba że rozkazy te są sprzeczne z Prawem Numer Jeden.
3. Robot musi bronić własnej egzystencji, chyba że będzie to sprzeczne z Prawem Numer Jeden lub Numer Dwa.


Pewnego dnia w tajemniczych okolicznościach ginie profesor Alfred Lanning, twórca 3 praw robotyki i osoba zajmująca się projektowaniem i produkcją robotów. Detektyw Del Spooner w momencie śmierci profesora otrzymuje od niego prywatną wiadomość. Spooner przybywa natychmiast na miejsce, z którego spadł Lanning - hol w wielkim wieżowcu, w którym pracował naukowiec. Jest bardzo sceptycznie nastawiony do technologii i robotów, więc to je obwinia jako pierwsze. Twierdził, że któryś z robotów złamał święte dla nich prawa robotyki i dokonał zabójstwa na profesorze, co byłoby swojego rodzaju fenomenem - oznaczałoby to, że maszyny wykształciły swojego rodzaju zdolność rozumowania, przez co wymknęły się spod kontroli ludzi i poważnie zagrażają całej ludzkości. Firmy zajmujące się produkcją robotów próbują zatuszować całą tę sprawę, bo przecież przyniosłoby im to złą reputację i spadek sprzedaży najnowszej generacji robotów. Detektyw Spooner nie daje za wygraną i wraz z doktor Susan Calvin próbuje rozwiązać sprawę dziwnego zabójstwa. I w taki sposób poznaje Sonny'ego, ostatniego robota profesora Lanninga...


Film oglądałam pierwszego dnia wycieczki szkolnej, z koleżankami z domku, tak od niechcenia - bo co miałyśmy ciekawszego do roboty wieczorem? 

I szczerze, ta produkcja mnie zaciekawiła, zwłaszcza, że nazwisko Asimova już mi się gdzieś obiło o uszy. Największym szokiem była dla mnie data wydania filmu - 2004 rok? Nie powiedziałabym, bo efekty są naprawdę niezłe i dobrze wykonane, jestem zauroczona Sonny'm (choć ja w ogóle mam słabość do robotów - są po prostu urocze!). Podoba mi się jak jego postać została wykreowana, zarówno charakter tego robocika, jak i jego wygląd.

Cała ta historia wydaje się po prostu ciekawa - tajemnicza śmierć doktorka, robot podejrzany o zabójstwo własnego twórcy, utajenie całej tej sytuacji i to kim jest prawdziwy sprawca tego zamieszania...
Film mi się podobał, nie ma co. Był całkiem przyjemny, ale pewnie nie jakiś szczególnie porywający. Lubię sci-fi, motywy robotów i przyszłości. Szczerze polecam osobom lubiącym podobne klimaty.

Moja ocena:
8/10

Update 2022: Wiecie co jest zabawne? Prawa robotyki, Asimov i właśnie "Ja, robot" pomogły mi obronić inżynierkę! Bo nie dość, że wspominałam o nich w swojej pracy to dostałam pytanie o Prawa. Blogowanie nie poszło na marne!


9 komentarzy :

  1. A myślałam, że tylko ja nie oglądałam tego filmu. Cóż, dzisiaj się za to zabiorę. Koniecznie muszę to zrobić! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, cieszę się, że zachecilam do obejrzenia. :p

      Usuń
  2. Nigdy nie słyszałam o tym filmie... Tematyka robotów mnie zachęca, jednak na razie nie jest to to, na co mam ochotę. W każdym razie - może kiedyś?
    Pozdrawiam serdecznie,
    tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja coś o nim słyszałam, głównie kojarzylam wygląd robotów. Przypadkiem trafiłam na ten film w telewizji, więc zostawiłam. ;)
      Może kiedyś spróbujesz, polecam. ^^

      Usuń
  3. Nigdy nie słyszałam o tym filmie... Tematyka robotów mnie zachęca, jednak na razie nie jest to to, na co mam ochotę. W każdym razie - może kiedyś?
    Pozdrawiam serdecznie,
    tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej, ja to nawet oglądałam! :D
    Bo roboty są super :V

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zobacz! XD
      To tylko ja taka cofnięta, że przypadkiem w TV znalazłam. :P
      Potwierdzam.

      Usuń
    2. To było w czasach, kiedy miałam ŻYCIE

      Usuń
    3. Ach, życie...
      A smaczne to w ogóle? :V

      Usuń

Niesamowicie cieszą mnie Wasze komentarze, które mogę tu czytać. Więc śmiało, zostaw tu coś od siebie. ;)
Z chęcią odpiszę na każdą wiadomość~! <3

Ale jeśli masz pisać coś w stylu "Super blog, zapraszam do mnie (link)" to lepiej sobie odpuść.
Serio. To nie jest blog do reklamowania się.

Zamknieta w pozytywce © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka