36."Hygge. Klucz do szczęścia." - Meik Wiking - Pamiętaj o świecach. I świecach. Ewentualnie - świecach.

Witajcie kochani~! ^^

Jako, że jesień już za oknami to wypadałoby się przygotować na chłodniejsze wieczory i melancholijny deszcz za oknem. Już niedługo będziemy siedzieć w kocykach z książką i herbatką w łapkach. 
A jaką książkę wybrać?
Hygge!
Bo przecież każdy potrzebuje trochę szczęścia, prawda? :)


Tytuł polski: "Hygge. Klucz do szczęścia"
Tytuł oryginalny: "The Little Book of Hygge: The Danish Way to Live Well"
Autor: Meik Wiking
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ilość stron: 288
Okładka: twarda

"Bądź hygge! – bądź szczęśliwy!
Wyobraź sobie, że jest deszczowy dzień, a ty siedzisz w fotelu pod kocem i czytasz książkę. Wyobraź sobie, że jesz kolację przy świecach z przyjaciółmi i świetnie się bawisz. Wyobraź sobie, że siedzisz przed kominkiem z ukochaną osobą, a na zewnątrz szaleje zamieć. To, co właśnie odczuwasz, to hygge.
Hygge jest pojęciem, którego nie da się dosłownie przetłumaczyć na język polski, a które jest jednym z najpiękniejszych duńskich słów. To określenie na uczucie szczęścia, ciepła, komfortu i bezpieczeństwa.
Duńczycy są najszczęśliwszym narodem na świecie. Meik Wiking, autor książki i dyrektor Instytutu Szczęścia w Kopenhadze, przybliża nam duński przepis na szczęście, którym jest właśnie filozofia hygge. Duńczycy cieszą się z drobnostek, żyją wolniej i spędzają dużo czasu z bliskimi. Bo w końcu szczęście to radość z małych rzeczy!"


Kilka cytatów:

"Szczęście człowieka nie jest uwarunkowane wielkimi sprawami, ale małymi szczęśliwymi okolicznościami, które mają miejsce na co dzień."

"[...] w 'hygge' chodzi o to, żeby dać temu zestresowanemu, odpowiedzialnemu dorosłemu, którego mamy w sobie, odpocząć. Zrelaksować się. Chociaż na chwilę. Chodzi o to, żeby odnaleźć przyjemność w prostych rzeczach, i mieć pewność, że wszystko będzie dobrze."

"Bo hygge to wiele różnych rzeczy: to sztuka stwarzania atmosfery intymności i ciepło na sercu, ale też zero zmartwień, poczucie ukojenia, przytulne tête-à-tête i moje ulubione kakao przy świecach. Hygge to raczej odpowiedni nastrój i coś, czego się doświadcza, a nie rzeczy. To przebywanie z ludźmi, których się kocha. To dom. Poczucie, że jesteśmy bezpieczni, chronieni przed światem, że możemy spokojnie opuścić gardę. Możemy bez końca rozmawiać o wielkich i małych życiowych sprawach, ale możemy też po prostu cieszyć się swoją milczącą obecnością. Możemy wreszcie delektować się w samotności filiżanką dobrej herbaty."

"Jesteśmy stworzeniami społecznymi. Jak wielkie ma to znaczenie, widać wyraźnie, kiedy porównujemy satysfakcję czerpaną przez ludzi z relacji z innymi z ich ogólnym zadowoleniem z życia. Najważniejszymi relacjami społecznymi są te bliskie, te, dzięki którym przeżywamy coś razem z innymi, doświadczamy zrozumienia, dzielimy myśli i odczucia, te, w których każdy daje i otrzymuje wsparcie. Jednym słowem: hygge."

"Hygge zakłada pewien stopień intymności, często łączy się z przytulaniem, z czyimś towarzystwem, które sprawia, że w naszym organizmie zaczyna się wydzielać oksytocyna (…) Być może dlatego Duńczycy tak bardzo ufają obcym. Hygge to dla nich codzienność, a działania, które są hyggelige, wyzwalają wydzielanie się oksytocyny, która z kolei osłabia wrogość i wzmacnia więzi społeczne."


"Nie chodzi o to, że świece stoją w salonie. One są wszędzie. Palą się w klasach szkolnych, w salach konferencyjnych, dosłownie wszędzie. Dla Amerykanina ogień w szkole to zagrożenie pożarowe, dla Duńczyków stan emocjonalny: radość i przyjemność."




Czym jest tytułowe hygge? 
Jest to słowo określające filozofię życia, która zmienia Duńczyków w najszczęśliwszy naród nie tylko w Europie, ale i na świecie. Słowem tym możemy opisać chwile, gdy odczuwamy szczęście, ciepło czy też bliskość kochanych osób, ale oddane w najzwyklejszych codziennych sytuacjach. Aby osiągnąć pełnię szczęścia wystarczy doceniać też te małe chwile szczęścia, które nie zawsze potrafimy dostrzec i docenić. Meik Wiking w dość zabawny i prosty, ale jednocześnie fachowy czy też naukowy sposób obrazuje jak takie szczęście osiągnąć. Na kartach tej niewielkiej postaci zgłębia różne interpretacje słowa hygge. Książka jest pełna ciekawych i przydatnych wskazówek jak osiągnąć radość zarówno w całym swoim życiu jak i w drobnych sytuacjach. Książka jest pełna tabel, wykresów, przepisów, porad, zdjęć czy odnośników, dzięki którym lepiej możemy zrozumieć to co chce nam przekazać autor oraz pokazać, że "to nie tylko takie sobie gadanie", ale poparte jakimiś badaniami wyniki. Wyjaśnia też jak ważne w życiu Duńczyków jest pojęcie hygge oraz jak głęboko jest ono zakorzenione w tej kulturze.
Więc jeśli macie wolny wieczór to zapalcie parę świeczek, zawińcie się w kocyk, zaparzcie swoją ulubioną herbatę i sięgnijcie po "Hygge". Czyta się to bardzo łatwo i szybko, a forma w jakiej jest przedstawiona książka jest ciekawa. Mamy tu niewielki kwadrat, pełen przepięknych zdjęć, mnóstwa tabel, obrazków i wykresów, na których można zawiesić oko. Autor pisze w ciekawy i nienudzący sposób, co jeszcze bardziej ułatwia czytanie.
Z drugiej jednak strony - nie oszukujmy się, książka nie odkrywa Ameryki. Ukazuje rzeczy dość oczywiste. Ale jej plusem jest właśnie to, że pozwala się zrelaksować, myśleć pozytywniej i przypomnieć sobie, że szczęście jest składową małych przyjemności i drobnych gestów. 
Tym co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło to ilość tekstu. Książka jest stosunkowo niewielka, a za to pełna tekstu i obrazów - pustej przestrzeni tu nie uświadczymy. Patrząc na jej wygląd szczególnie polecam ją na prezent, bo prezentuje się bardzo ładnie i jest o dość luzniej tematyce, która chyba nie ma określonej grupy odbiorców.

Wady i zalety:

Wady:

- tzw. "nothing special" i "nihil novi"
- rzeczy dość oczywiste
- bardziej poradnik niż ksiażka
- pseudonauka?

Zalety:
- piękna oprawa graficzna
- twarda okładka
- przyjemny język, łatwo się czyta
- inspirująca
- książka prawie dla każdego


Podsumowując.

"Hygge" to dobra książka na taki typowy jesienny wieczór - krótka, niezobowiązująca, ale przyjemna i łatwa w czytaniu. Szczególnie polecam na prezent! Pięknie się prezentuje na półce, a tematyka może trafić do większości. :)

Moja ocena:
5/10




6 komentarzy :

  1. To zdecydowanie to co teraz czuje to nie jest hygge, bo za 10 minutek muszę obudzić śpiące dziecko i jechać w taką zimną pogodynkę po drugie dziecko do przedszkola....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj, niefajnie. :c
      Ale może potem? Herbatka, kocyk i książka? :)

      Usuń
    2. Taaaaak, zdecydowanie później po powrocie do domu są same przyjemności:)

      Usuń
    3. I to najważniejsze. ^^

      Usuń
  2. Przed maturą to by się przydało przypomnieć, jak to jest być szczęśliwym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę Ci pożyczyć książkę, ale nie gwarantuje, że zapewni Ci ona szczęście. XD

      Usuń

Niesamowicie cieszą mnie Wasze komentarze, które mogę tu czytać. Więc śmiało, zostaw tu coś od siebie. ;)
Z chęcią odpiszę na każdą wiadomość~! <3

Ale jeśli masz pisać coś w stylu "Super blog, zapraszam do mnie (link)" to lepiej sobie odpuść.
Serio. To nie jest blog do reklamowania się.

Zamknieta w pozytywce © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka