76. "Porwanie" - Kathryn Lasky - A teraz dowiecie się o mojej miłości o sów.

Hej, hej kochani!

Przygotujcie się na dużą dawkę ochów i achów albowiem ten kto mnie zna wie, że kocham, kocham i kocham sowy, w każdej postaci. Mam miskę z 17 pluszowymi sowami, kilka większych pluszaków, koszulki, biżuterię, figurki. WSZYSTKO W SOWY. 
SOWY SĄ SUPER.
Sama jestem sową. Zobaczcie kiedy zazwyczaj pojawiają się recenzje. :P


.~* *~.

Okładka książki Porwanie Tytuł polski: "Porwanie"
Tytuł oryginalny: "The Capture"
Cykl: Strażnicy Ga'Hoole - Tom 1
Autor: Kathryn Lasky
Wydawnictwo: Nowa Baśń
Ilość stron: 350
Okładka: miękka

"Wypchnięty z gniazda przez starszego brata i skazany na pewną śmierć, Soren zostaje porwany przez członków Akademii Osieroconych Sów św. Ajgoliusa. Wraz z nową przyjaciółką, sprytną i uszczypliwą Gylfie, postanawia odkryć prawdziwy i złowieszczy cel tej niezwykłej szkoły, a także odnaleźć tajemniczych Strażników Ga'Hoole.

Seria „Strażnicy Ga'Hoole” to klasyczna opowieść o męstwie i bohaterstwie w starciu dobra ze złem. To przygoda pełna adrenaliny, napięcia, a także miłości i lojalności. W 2010 roku Zack Snyder (300, Sucker Punch, Liga Sprawiedliwości) nakręcił świetnie przyjętą filmową adaptację trzech pierwszych tomów serii (tj. Porwanie, Podróż i Ratunek) pod tytułem Legendy Sowiego Królestwa."




.~* Kilka cytatów *~.


"Gdy świat przykryją skrzydła zła, nadejdą strażnicy, którzy pod osłoną nocy dokonają wspaniałych czynów."

"Co się tak wierci,
Co się tak kręci,
Co do jedzenia cię zachęci?
Kto ma tyle małych stóp,
Serce wprawia w szybszy ruch?
Ach, to te małe robale,
Przez nie się czuję wspaniale.
Ta właśnie stonoga jaskrawa
To ma ulubiona potrawa.
Gdy odwiedzi moją chatkę,
Zawsze proszę o dokładkę.
Żuki, świerszcze, choć bez kości,
Powodują niestrawności.
Więc dlatego, jeśli mogę,
Chętnie zjem świeżą stonogę.
Ona da mi szczęście błogie."

"Na niebo wypłynął wielki pomarańczowy księżyc. Wydawało się, że unosi się tuż nad wielką jodłą, w której mieszkał Soren i jego rodzina, i promieniuje ciepłym światłem przez otwór dziupli. To była doskonała noc na uwielbiane przez sowy uroczystości. Uroczystości, które odmierzały zarówno ich dorastanie, jak i upływ czasu."

"— Dawno, dawno temu — zaczął ojciec — w czasach Glauksa istniał zakon rycerskich sów z królestwa Ga’Hoole, który pod osłoną nocy dokonywał wspaniałych czynów. Członkowie zakonu nigdy nie kłamali. Ich celem było naprawić wszelkie zło. Sprawić, by słabi stali się silni. By ci, którzy wykorzystywali słabszych, sami stali się bezbronni, a ich pycha została przezwyciężona. Z sercem na skrzydle podnosili się do lotu…"

"Eglantyna — szepnął delikatnie i wydało mu się, że widzi, jak szparka jednego oka otwiera się, a cichutki głosik mówi „cześć”.
Soren od razu pokochał swoją młodszą siostrzyczkę."

.~* *~.

Sowy to stworzenia wspaniałe. 
Dumne. 
Piękne. 
I przeurocze. 
Więc gdy tylko dostałam propozycję przeczytania książki właśnie o nich to długo nie myślałam. Ba, ja już wiedziałam, że chcę ją przeczytać i to migiem!

Pierwszy tom otwierający sagę "Strażników Ga'Hoole" jest odzwierciedleniem typowej walki dobra ze złem, ale przedstawionej w nieco inny sposób. Autorka posługuje się sowami, kreując z nich bohaterów zarówno bardzo ludzkich jak i sowich, jeśli mogę tak to ująć. Bo niby przejawiają ludzkie zachowania i emocje, ale nadal to ptaki, zachowujące się jak, o dziwo, ptaki. Mają swoje rytuały, obrzędy, zachowania, sposoby wyrażania się. Nawet dostosowane do ich jestestwa powiedzonka!

Tak więc przechodzimy do postaci, przedstawionych nawet w spisie na początku książki. Najważniejszy jest Soren - młodziutka płomykówka (one są śliczne <3), wypchnięta z gniazda przez starszego brata i zabrana od rodziny przez członków Akademii. Drugą najważniejszą bohaterką jest Gylfie - przesłodka, mała kaktusówka (przez którą za dzieciaka chciałam mieć kaktusówkę) o wielkich słowach. Ten duecik to duet idealny - dwa ptasie móżdżki "w zbrodni".

Książkę czyta się bardzo lekko i szybko (halo, 4 razy 40 minut w autobusie?), a fabuła, mimo typowej walki dobra ze złem, ciekawa i wciągająca. Seria skierowana jest raczej dla młodszych czytelników, choć są momenty, których się nie spodziewałam w książce młodzieżowej. I nie, zabierzcie te kosmate myśli, mówię tu o pewnej dość krwawej scenie. Byłam w szoku, ale raczej pozytywnym, bo zostałam ciekawie zaskoczona. A jest tam kilka takich zaskakujących smaczków, co jest jeszcze bardziej na plus.

Bardzo podoba mi się wydanie. Okładka jest śliczna (bo sowa?), z wypukłymi literami. W środku znajdziemy mapę, która momentami naprawdę się przydaje (ja serio się gubię, nawet w książkach). Do tego spis bohaterów, który jest ciekawym dodatkiem, który spotykam ostatnio niezwykle rzadko. Przyznam, że kilka razy zerkałam by nie zapomnieć imienia danej postaci. Albo przypomnieć sobie kto jest kim w Akademii. Do tego całość książki ma w sobie wiele ciekawostek przyrodniczych na temat sów - zarówno typowo biologicznych i anatomicznych, jak i czysto humorystycznych. I muszę przyznać, ze jest bardzo filmowa, zwłaszcza przez te piosenki, które można znalezć w środku. Jedną z nich znajdziecie w cytatach. Jest urocza!

Sówki na pewną wpadną w gust i młodszych i starszych czytelników, są przesłodkie. A historia, która może wydawać się banalna potrafi zarówno rozbawić, zaszokować jak i sprawić, że na twarzy pojawi się uśmiech. Jak mówi opis - jest to książka o przyjazni, poświęceniu, bohaterstwie, rodzinie, czyli wartościach ważnych w życiu każdego człowieka. I każdej sówki!

.~* Wady i zalety *~.

Wady:


- skierowane głównie do młodszych - nie każdemu dorosłemu czytelnikowi podpasuje
- profesjonalna terminologia i dokładność - niektórzy mogą się pogubić


Zalety:

- dodatki - mapa i spis bohaterów

- duża czcionka - dobra dla młodszego czytelnika (albo ślepego jak ja :P)
- profesjonalna terminologia i dokładność - sporo ciekawostek z życia sów
- przeurocze wierszyki i piosenki


.~* Podsumowując *~.

Odchodząc już nawet od tego jak ja bardzo uwielbiam sowy - książka jest wręcz przeurocza. Dobra zarówno dla młodszego czytelnika, który znajdzie w niej wiele ważnych wartości, jak i dla starszego, który poczuje w sobie wewnętrzne dziecko. :)
Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejne tomy lub/i obejrzeć jeszcze raz film, który oglądałam za dzieciaka z podekscytowaniem wymalowanym na twarzy. :)


.~* Moja ocena *~.
8/10

.~* *~.


A gdybyś mógł usłyszeć książki śpiew...



.~* Za książkę ślicznie dziękuję wydawnictwu Nowa Baśń *~.

Logo wydawnictwa Nowa Baśń

.~* *~.

6 komentarzy :

  1. INACZEJ BYŚ MÓWIŁA, JAKBY CI TAKI PUCHACZ ZROBIŁ GNIAZDO NA GŁOWIE.
    A tak serio, to nie przepadam jakoś za sowami. :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Walic to, moge miec puchacza na glowie. xD
      Cri </3

      Usuń
  2. Sowy są cudowne. Budzą u mnie olbrzymi respekt.
    Mimo to książka chyba jednak nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Niesamowicie cieszą mnie Wasze komentarze, które mogę tu czytać. Więc śmiało, zostaw tu coś od siebie. ;)
Z chęcią odpiszę na każdą wiadomość~! <3

Ale jeśli masz pisać coś w stylu "Super blog, zapraszam do mnie (link)" to lepiej sobie odpuść.
Serio. To nie jest blog do reklamowania się.

Zamknieta w pozytywce © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka