66(6). "Komornik II. Rewers" - Michał Gołkowski - Czy to już granice absurdu?

Hej, hej kochani!

Wybaczcie ten jednodniowy poślizg z postem. Wiem, że obiecałam, że będzie w weekend, ale nie wyszło. Chciałabym powiedzieć, że miałam mnóstwo na głowie, nauka, projekty (co jest po części prawdą)... Ale nie do końca tak było. Prawda jest taka, że się zagapiłam i grałam ze znajomym w Destiny 2. :I

Wiem, wiem. Hańba mi.
Ale już nadrabiam, tak?

.~* *~.

Okładka książki Komornik II. RewersTytuł: "Komornik II. Rewers"
Autor: Michał Gołkowski
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Cykl: Komornik (tom 2) 
Seria: Fantastyczna Fabryka
Ilość stron: 478
Okładka: miękka ze skrzydełkami

"Tam, gdzie nie sięga światło Łaski Pańskiej, rozciągają się jałowe pustkowia spowitego w wieczną, zimną noc Rewersu.

Zatrzymana w pół obrotu Ziemia zastygła w terminalnym pacie pomiędzy siłami Dobra i Zła.

Wraz z Ezekielem Siódmym odważ się wejść tam, gdzie obawiają się stąpać nawet Aniołowie. Znajdź w sobie siłę, by spojrzeć w twarz temu, co od zawsze czaiło się pod twoim łóżkiem. Apokalipsa, owszem, nie udała się – co do tego nikt nie ma wątpliwości. Teraz okazuje się, jak kolosalne były rozmiary zaniedbań."


.~* Kilka cytatów *~.


"Zebrałem w sobie wszystkie siły, a potem wyrzuciłem jednym tchem:
- Kim tak naprawdę jesteś?
Spojrzał na mnie, w jego oczach błysnęło coś… niemalże ludzkiego. Uśmiechnął się szeroko:
- Jam jest bestia straszna, sroga, jam jest szatan, śmierć i trwoga; dowodziłem na Wołyniu, pociągałem spust w Katyniu, prowadziłem Tupolewa, celowałem prosto w drzewa..."

"Jonasz patrzył mi się wciąż prosto w oczy.
- Niczego nie żałuję. – powiedział tylko. – Ani jednej chwili Przed, ani momentu Po. Każda chwila mojego istnienia miała przyczynę, sens i cel… I dlatego też mimo, że jestem już martwy, to żyłem po tysiąckroć bardziej niż ty, Komorniku."

"- Ale jest jedna rzecz, obok której nie jesteśmy w stanie przejść obojętnie - i wy, ludzie, i ja. Wiesz może, co to takiego?
Zastanowiłem się chwilę.
- Bycie ignorowanym - odpowiedziałem.
- Dokładnie tak, Ezekielu. Możemy znieść wiele, ty i ja, ale tylko przy świadomości, że komuś na tym zależy."

"- Popatrz: załóżmy, że masz ojca i kilku braci. Okej, dasz radę sobie to wyobrazić? No, zuch chłopak. I pewnego dnia twój stary po pijaku przynosi do domu małpę. No dobra, mówisz: małpa to małpa, niech będzie. Czego się dla ojca nie robi, co nie?
Nieśmiało przytaknąłem.
- No…
- Ale staremu tego mało. On tej małpie zaczyna budować wielkie terrarium, bo mówi, że teraz ta małpa jest dla niego najważniejsza. Zaczyna z nią rozmawiać, uczyć ją sztuczek, szyć jej ubranka… A ty i twoi bracia w odstawkę, rozumiesz? Bo teraz liczy się tylko ta pierdolona małpa. Ale to jeszcze nie jest najlepsze, poczekaj! Bo pewnego dnia ojciec każe wam się zebrać w salonie i…
- …I oddać tej małpie pokłon. – sapnąłem.
- Do-kład-nie-tak. – Mężczyzna rozciągnął się złym uśmiechem. – Małpa jest teraz równa wam, mówi Ojciec. Kocham ją ponad wszystko inne! A ty patrzysz, jak twoi braciszkowie posłusznie, po kolei podchodzą, klękają i całują tę małpę w dupę. Małpa, rozumiesz, nawet nie ma pojęcia, co się dzieje, bo właśnie obiera banana… I w końcu przychodzi twoja kolej. Patrzysz na tę śmierdzącą małpę, rozumiesz, i czujesz, jak coś w tobie pęka. Mówisz: Ojciec, ale zaraz, chwila, to przecież tylko małpa. A my jesteśmy twoimi dziećmi! Mieszkamy przecież razem, gotujemy ci zupę, prasujemy koszule! Logiczne, nie? A ten niewdzięcznik, wyobraź sobie, dostaje szału. Wygania cię z mieszkania i zrzuca ze schodów. Wysyła jeszcze za tobą twojego młodszego brata-koksiarza, który na kopach wynosi cię z bloku i mówi, że od dziś masz mieszkać w piwnicy."

"Najchętniej zatrzymałbym się w ogóle, położył i sobie cichutko umarł, ale był to luksus, na który nie było mnie akurat stać."

"Bo życie mnie jednego nauczyło: jeśli ktoś w takiej bitwie ma zginąć, to zawsze będziesz to właśnie ty."

"...człowiek plany robi, a Pan Bóg się z nich śmieje... i woła Diabła, żeby mu raźniej było."

"Nie ukatrupiło mnie zimno, nie dorwali Wysłannicy, nie dał mi rady nawet chodzący trup Jonasz. Ale jeśli coś mnie kiedyś zabije, to właśnie ludzkie odruchy."


"- Nie musisz robić nic szczególnego - mówiła do Anioła Maryam. - Wystarczy, że będziesz dla mnie. Dobrze? Ja nikogo nie mam, ty też. Więc będziesz mój."

.~* *~.

!Recenzja ta może zawierać spoilery do tomu I. Jeśli jeszcze nie zapoznałeś/aś się z poprzednią recenzją lub chcesz samemu/samej przeczytać książkę - zostałeś/aś ostrzeżony/a!


Ostatni raz u spowiedzi byłam pewnie x czasu temu, pokutę zadaną zapomniałam czy odprawiłam. Obraziłam Pana Boga następującymi grzechami...

Z pierwszym tomem serii Apokalipsy według jeszcze-nieświętego Gołkowskiego na początku miałam problem, a potem wciągnął mnie bez reszty w swój nieco absurdalny, powiewający groteską świat Po. To co się tam dzieje, mówiąc delikatnie, ryje banię. I taki jest już tego urok, co uwielbiam. 

Więc zobaczmy co przyniesie drugi tom...

Zanurzymy się teraz w miejsca, gdzie światło nie dochodzi. I o dziwo, nie będzie to przysłowiowa dupa, a Rewers - wieczny cień. Choć w sumie Rewers to trochę taka dupa... 
Wracając. Jeśli świat przedstawiony w tomie I wydawał Wam się surowy, zimny i brudny to poczekajcie tylko na uroki Rewersu.  Mrok, mróz, Rosja i demony. No lepiej być nie może! 
Jeszcze dodajmy do tego zalegającą sprawę z Jonaszem. A jednak może!

Nie zapominajmy o uroczej postaci Maryam i jej, hmmmmm, małym problemie. Który świeci na Górę jak robaczki po Czarnobylu. No cud, miód i orzeszki!

Jeśli pierwszy tom wydawał Wam się poryty to wy jeszcze nie wiecie czym jest porycie. Uwierzcie mi, zaczniecie się śmiać z rzeczy z jakich normalnie nie powinniście. 
Poprawność polityczna? 
Feee. 
Wulgaryzm? 
Codzienność świata Po.
Granice tolerancji? Albo moralności?
A po co to?
Świętokradztwo?
Haha!

Jak już wspominałam w poprzedniej recenzji - postacie to stanowczo mocna strona.
Zek coraz bardziej kupuje mnie swoim humorem, sposobem bycia i postawą. No i oczywiście historią, którą powolutku ujawnia.
Azi z badassa o czarnych skrzydłach zrobił się przeuroczym, głupiutkim aniołkiem, nadal o twarzy Bin Ladena. Ale humorek pozostał tak samo cięty.
I bójcie się Archaniołka Michasia. Ten to dopiero jest niezły badass. Nie lubimy kolegi, okej?
Dużego smaczku daje tu postać niejakiej Maryam, o której wspomniałam wyżej. Nie chcę Wam dużo zdradzać, oprócz świecącego problemu (może ktoś się domyśli? :P), bo jej postać jest ważna dla historii, a jednocześnie bardzo ciekawa.

Końcówka tego tomy urywa przysłowiową dupę. Skończyłam tę książkę z histerycznym śmiechem. Podpowiedzią jest to, że nie bez powodu daje te recenzje w okresie świątecznym, jest w tym głębsze dno. ;')


Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie serdecznie (nie) żałuję, obiecuję poprawę, i proszę Cię Ojcze o pokutę i rozgrzeszenie. Albo chociaż ciastko i ostatni tom, który powali mnie na łopatki.


.~* Wady i zalety *~.

Wady:


- może obrażać uczucia religijne niektórych osób
- wulgarny język
- czemu ja ledwie zaczęłam czytać, a to się już skończyło?

Zalety:


- sam motyw Rewersu
- ten uczuć, gdy jestem już w stanie zaakceptować każdy absurd
- postać Maryam
- Azi, jesteś uroczy xD
- TO ZAKOŃCZENIE #2


.~* Podsumowując *~.

Pamiętajcie, jeśli sądzicie, że wszelkie granice absurdu zostały przekroczone to nie czytaliście jeszcze "Komornika". I jak najszybciej powinniście naprawić ten błąd i siadać do lektury!
Spokojnie mogę powiedzieć, że z tomu na tom dostajemy coraz większą petardę, która na koniec wybuchnie tak, że nam szczęki pourywa. :)


.~* Moja ocena *~.
9/10

.~* *~.

6 komentarzy :

  1. Ja tam czytając pod koniec miałam: Buu, jednak nie zgodnie z moimi przewidywaniami. Czytam ostatnie zdanie: A JEDNAK. NO, TAK MA BYĆ <3
    #KiedyTwójUmysłJestTakAbsurdalnyŻeŁapieAbsurdyAutora

    Nadal zbyt leniwa, żeby się zalogować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta koncowka to zloto xD
      Bo jest takie UAAAA, a potem UPS XD

      Nadal smierdzisz.

      Usuń

Niesamowicie cieszą mnie Wasze komentarze, które mogę tu czytać. Więc śmiało, zostaw tu coś od siebie. ;)
Z chęcią odpiszę na każdą wiadomość~! <3

Ale jeśli masz pisać coś w stylu "Super blog, zapraszam do mnie (link)" to lepiej sobie odpuść.
Serio. To nie jest blog do reklamowania się.

Zamknieta w pozytywce © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka