Porozmawiajmy chwilę o listach.

Hej, hej kochani~!

Wczoraj, 9 pazdziernika, obchodziliśmy Światowy Dzień Poczty i Znaczka Pocztowego. Pomyślałam, że może z tej okazji powrócimy trochę do mojego starego (jak ten blog!) formatu jakim były pogadanki i porozmawiamy trochę o czymś. 

A o czym?
A tematycznie - o listach.


.~* *~.



Jak to jest z tymi listami?


Od kiedy tylko człowiek nauczył się zapisywać to co ma na myśli, od wtedy zaczęła się era pisma i rozpowszechniania informacji w sposób pewniejszy niż ustny. Najpierw były gliniane tabliczki, pergamin, aż w końcu papier. Od nie tak dawna również cyfrowe nośniki danych. Ale skupimy się na tym co królowało najdłużej w wiekach naszej cywilizacji - papier.


Dla osób czytających papier to jedna z najważniejszych rzeczy! Przecież to z niego robione są książki - nasze wspólne uzależnienie. Ale z papierem wiąże się jeszcze coś innego i równie starego, coś co powoli umierało na rzecz maili i umiera teraz na rzecz smsów czy chatów. Mam na myśli tradycyjne, papierowe listy.


List jest prawdopodobnie tak stary, jak stare jest samo pismo. Pisanie listów rozpowszechnione było już w starożytnym Egipcie, Chinach i państwie Sumerów, później w Imperium rzymskim, starożytnej Grecji, aż do chwili obecnej. Można powiedzieć, że jest z nami od zawsze. Właściwie od "znanego" nam zawsze.Więc dlaczego jest go coraz mniej? 

Ludziom listy kojarzą się ostatnio w większości z rachunkami, reklamami czy innym wezwaniem sądowym, więc raczej niezbyt pozytywnie. Ciekawi mnie czy najmłodsze pokolenia wiedzą jak taki tradycyjny list w ogóle pisać! Pewnie zapytacie czemu mówię o sobie jak ktoś z poprzedniego pokolenia? Cóż, ja należę do ludzi, który listy piszą i je uwielbiają. Takie tradycyjne, normalne, papierowe listy. No, może nie do końca normalne, co potwierdzą moi znajomi, ale jednak listy. To właśnie o nich chcę dzisiaj porozmawiać.



Ale co takiego magicznego jest w listach?

Na pewno sama ich forma. Może teraz odchodzi się już od takiego totalnego tradycjonalizmu (choć lubię czasem popisać piórem wiecznym i robić kleksy :P), co sama po sobie widzę, ale forma listu pozostaje ta sama - wstęp z przywitaniem, rozwinięcie, zakończenie z pozdrowieniami, podpis, ewentualne post scriptum. Zawsze w jakiś, nawet najbardziej szalony sposób ta forma jest utrzymywana.


Z moimi przyjaciółmi często też naginamy zasady listu, przez to stają się one najbardziej wyjątkowe. Pełne kolorów, naklejek czy rysunków odzwierciedlają tego kto pisał. Może to dziecinne, ale według mnie takie listy wyglądają genialnie. Na przykład, swego czasu moją listową tradycją było wyklejanie napisu "Siemaneczko!" na początku listu z liter z gazet i ulotek. Głupotka, ale zabawnie to wyglądało. Albo rysowanie malutkiej siebie przy podpisie. Jedna moja znajoma rozpoznawalna jest po tym, że pisze milion "Pe Esów" na sam koniec listu. Jeszcze inna ozdabia koperty w najróżniejszy sposób. 


Koperty. One również są ważną częścią listu. To jak je podpisujemy, jak ozdabiamy. Są różne rodzaje kopert, ich wielkości, zamknięcie. Mogą być kolorowe, kupowane, ręcznie robione. Różnorodność jak z pisaniem listu, a również określają nas co nieco. Jedni preferują minimalistyczne wykończenie, inni bogate i kolorowe. Wszystko też zależy od tego do kogo piszemy. Koperty mogą być tematyczne, tak samo jak listy! 

Relacja z wakacji? 
Dajmy kopercie trochę słońca! 
Urodziny przyjaciela? 
Pokaż mu, ze pamiętasz!

Fałszywy lak dla każdego!


Mogę Wam sprzedać poradę jak zrobić, by Wasza koperta była zaklejona iście po królewsku. Potrzeba do tego kleju na gorąco, papieru do pieczenia, farb i ładnego guzika. Wy już wiecie co chcę zrobić - imitację laku.

Na kawałek papieru do pieczenia wylewam sporą kroplę kleju na gorąco. Ja miałam tylko przezroczysty, ale są też kolorowe, co oszczędza malowania. Gdy klej leciutko podeschnie z zewnątrz kładę na niego guzik, by ładnie się jego wzór odbił. Polecam go potrzeć na przykład woskiem to klej nie będzie przywierał. Gdy klej zaschnie ściągamy guzik i boom! 
Gotowe. 
Można to jeszcze pomalować albo jak ja przetrzeć złotą pastą. 
I imitacja laku skończona!



Dodatki i bonusy, czyli to co tygryski lubią najbardziej.

To jak już mamy kopertę to może coś jeszcze? Przecież mamy jeszcze trochę wolnego miejsca w środku. Ja najczęściej zapełniam je fantami dla czytającego moje wypociny i gryzmoły. Najczęściej jest to herbata, bo kto nie lubi herbaty? Do tego jest dość płaska, że tak to nazwę i spokojnie mieści się w kopercie. Czasami dorzucam też jakieś niewielkie łakocie, żeby czytaniu towarzyszyły też doznania smakowe. :P
Do tego jakieś rysunki albo pocztówki z miejsc, w których się było i chce się je polecić. Ulotki turystyczne, ładne zdjęcia, wycinki z gazet. Wszystko to nadaje naszej przesyłce klimatu i charakteru. I sprawia większą frajdę czytającemu.

Pudełko ze wspomnieniami


No niby tak paplam i paplam o tych listach, ale czy na pewno je piszę?

Tak. 
Na pewno.
I to dużo. 
Znaczy, zależy ile dla kogo to dużo. Pokażę Wam po prostu moją skrzynkę na listy. Tą pierwszą w całości zapełnioną, bo druga jeszcze nie jest tak imponująca. :P
Takie niewielkie pudełko, wielkościowo podobne do tego po butach. Otwierane jak okno, ze "skrzydełkami". Zamykane na ozdobną gumkę z ważką. Jeśli mam być szczera - kupione w chińskim markecie przypadkiem, bo mi się spodobało. Ale już przy kasie wiedziałam, że będzie mieć specjalne przeznaczenie.
Jak widzicie, trochę ono już przeszło. Ubytki w strukturze papieru zakleiłam mnóstwem naklejek, które mam po jednym z finałów WOŚPu, na którym byłam wolontariuszem.
Mam jeszcze drugie, które jest trochę brzydsze, bo jest po prostu pudełkiem po butach. :P



Przy okazji otwierania pudełka mogę wrzucić do niego list, który przyszedł do mnie w poniedziałek - dziękuję Hobbicie, niedługo odpiszę! I kartkę z wakacji od przyjaciółki, którą chomikowałam jakiś czas w kalendarzu. :)

Powiem tak. Musiałam część listów powkładać do jednej koperty, a same koperty powyrzucać, bo nie mieściły się w pudełku. Zostawiłam tylko te najciekawsze i najbardziej kolorowe. :)
Nie jestem pewna co do ich ilości, ale jest ich pewnie koło 50. Można powiedzieć, że w tym pudełku zamknięte są jakieś 3 lata plus kilka "wcześniejszych" rzeczy, takich jak kartki czy zaproszenia.



Pudełko jest po brzegi wypełnione takimi papierowymi skarbami. Listy, koperty, zaproszenia, kartki, zdjęcia, rysunki czy opowiadania, które dostałam. Składuję je tak w jednym miejscu by nic nie pogubić. To przecież tyle wspomnień!




Dla mnie takie pudełko listów to coś naprawdę ważnego. Jak dla niektórych pamiętnik. Bardzo osobiste, pełne wspomnień miejsce, do którego mogę w każdej chwili wrócić.
Każdemu z Was polecam założyć takie swoje pudełko ze wspomnieniami, pełne dobrych dla Was chwil. A może już coś takiego macie? 

Listy to rzecz odchodząca powoli w niepamięć, ale nadal tak samo piękna. Nie pozwólmy im umrzeć, jak nie pozwalamy umrzeć papierowym książkom.
Piszmy do siebie.


.~* *~.


Co sądzicie o takich pogadankach?
Chcielibyście ich może więcej?
Piszcie w komentarzach!


.~* *~.

6 komentarzy :

  1. Bardzo fajny wpis...taki sentymentalny dla mojej osoby. Też mam pudełko na listy... i też jest dość spore, choć ostatnio deczko zaszło kurzem. Może pora na wysłanie listu do kogoś znajomego? Zadziwienie go?... Pióro wieczne w ruch(uwielbiam te kleksy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba! ^^
      Może to właśnie dobry czas by strzepnac kurz z pudełka, wziąć czystą kartkę i postawić na niej kilka kleksow. :D
      Na pewno ktos sie z trgo listu ucieszy. :)

      Usuń
  2. Listy to przeszłość jak kasety magnetofonowe. Jednak miło byłoby kultywować tradycję i chociaż raz w roku wysłać 1 list. Pismo odręczne dodatkowo to forma sztuki, a teraz tylko same dysgrafie, dysortografie itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby to przeszłość, ale jednak sporo osób wraca do takich "staroci". Wiec może właśnie warto wysłać ten jeden list? :)
      Oj, strasznie mnie irytuje, gdy teraz tak dużo osób zasłania swoje lenistwo i niedbalstwo wszelkimi "dysami". :/

      Usuń
  3. Aj, uwielbiam pisać (i otrzymywać ;D) listy ;D Niestety ludzie teraz są mega leniwi i nie chce im się poświęcać czasu na coś takiego i wybierają Messengera :( Może się spiszemy? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W koncu ktos kto podziela moja milosc! :D
      Jesli masz ochote ze mna popisac to wyslij mi prosze maila na tego podanego w zakladce "kontakt/wspolpraca" to sie jakos zgadamy. ^^

      Usuń

Niesamowicie cieszą mnie Wasze komentarze, które mogę tu czytać. Więc śmiało, zostaw tu coś od siebie. ;)
Z chęcią odpiszę na każdą wiadomość~! <3

Ale jeśli masz pisać coś w stylu "Super blog, zapraszam do mnie (link)" to lepiej sobie odpuść.
Serio. To nie jest blog do reklamowania się.

Zamknieta w pozytywce © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka