Tak, miałam wstawić tę recenzję wcześniej, ale jakoś tak coś mi nie wyszło. :P
Meczyk, książki, tour po księgarniach z przyjaciółką (Nika z "Addicted to books" <3), te sprawy.
Ale nic, jest to jest!
Zapraszam! :)
Tytuł polski: Kapitan Ameryka:Wojna bohaterów
Tytuł oryginalny: Captain America: Civil War
Gatunek: fantastyka naukowa, akcja
Rok produkcji: 2016
Kraj produkcji: Stany Zjednoczone
Czas trwania: 147 minut
Reżyseria: Anthony Russo, Joe Russo
Scenariusz: Christopher Markus, Stephen McFeely
Obsada: Chris Evans, Robert Downey Jr., Scarlett Johansson, Sebastian Stan, Anthony Mackie, Don Cheadle, Jeremy Renner, Chadwick Boseman, Paul Bettany, Elizabeth Olsen, Paul Rudd, Emily Van Camp, Tom Holland, Frank Grillo, William Hurt, Daniel Brühl
Kilka cytatów:
"Baron Zemo: Mission Report: December 16th, 1991." - najczęściej powtarzane słowa w całym filmie
"Sam Wilson/Falcon: Bird costume? Really?" - biedny Falcon, nazwać jego kostium strojem ptaka
"Tony Stark/Iron Man: Great job, kid!
Peter Parker/Spider-Man: Thanks! I could of stuck the landing a little bit better but it's a new suit.
Peter Parker/Spider-Man: Mr. S....Mr. Stark it's perfect, thank you." - ghaaaa, Spider Man, plz
"Peter Parker/Spider-Man: I can't go to Germany!
Tony Stark/Iron Man: Why?
Peter Parker/Spider-Man: Because I have homework.
Tony Stark/Iron Man: I'm going to pretend you didn't say that." - typowy Spider Man
"Vision: A pinch of Paprika." - Paprykarz Love <3
"Tony Stark/Iron Man: Give me back my Rhodey!" - scena z Ant Manem, takim większym :P
"Sam Wilson/Falcon: So, you like cats?" - bardzo delikatne pytania Falcona do Black Panther
"Steve Rogers/Captain America: I'm sorry Tony.... I wouldn't do this if I had any other choice... but he's my friend.
Tony Stark/Iron Man: So was I." - scena z trailerów
Wiele krajów jest zaniepokojonych samowolną działalnością grupy znanej pod nazwą Avengers. Część ludzi uważa ich za bohaterów narodowych, a druga część wręcz przeciwnie - za zbrodniarzy biegających po ulicach.
Powstaje ustawa podpisana przez ponad 100 państw mówiąca o tym, że grupa jest od teraz pod obserwacją rządu. Avengers muszą złożyć broń i zaprzestać samowolnych akcji bez zgody danego kraju.
Steve Rogers, czyli tytułowy Kapitan Ameryka nie chce by ktoś dyktował mu co ma robić. Nie chce by krew płynęła ulicami tylko dlatego, że pomoc nie przyszła na czas i ktoś zabronił mu interweniować. Po drugiej stronie barykady stoi Tony Stark (Iron Man <3), który twierdzi, że krwi polało się już stanowczo za wiele i chce podpisać ustawę i iść rządowi na rękę, dla dobra ludzi.
Tak więc formują się dwie drużyny - Team Stark i Team Cap:
*ta przeciw podpisaniu ustawy, czyli:
- Kapitan Ameryka
- Falcon
- Ant Man
- Hawkeye
- Scarlet Witch
- Bucky - Winter Soldier
*oraz ta za podpisaniem ustawy:
- Iron Man
- War Machine
- Vision
- Spider Man
- Black Widow
- Black Panther
Studio Marvel jak zawsze odwaliło kawał dobrej roboty. Efekty specjalne, aktorzy, fabuła i kostiumy. Jak zwykle wszystko na wysokim poziomie.
Czegoś mi tam brakowało, ale jak prawie każdy ich film i ten przypadł mi do gustu.
Czegoś mi tam brakowało, ale jak prawie każdy ich film i ten przypadł mi do gustu.
Oglądałam go przy okazji przyjazdu mojej przyjaciółki do mnie, bo wcześniej niestety było mi bardzo nie po drodze. Lekcje prawie zawsze do godziny 15, a film puszczany był w kinach o 12 lub 13 i 17.
No kurde. #1
A gdy w końcu kończyłam wcześniej (z powodu odejścia maturzystów) to przestali grać to w kinach.
No kurde. #2
Wszyscy ekscytowali się nowym Spider Mana, który został pokazany w którymś z późniejszych trailerów. Mnie on, za przeproszeniem, wisiał i powiewał na wietrze. Serio.
Czy tylko mi on kompletnie nie podobał się w tym filmie?
Głos jak u 10-latka, "ale Panie Stark, ja mam pracę domową", "i co teraz mam robić Panie Stark?"...
Ghaaa, irytował mnie okropnie. Nie pasuje do tej roli, według mnie. Mam nadzieję, że w kolejnych filmach będzie lepiej.
To już lepsi byli wesolutcy rosjanie, z których bez przerwy, z byle powodu śmiała się moja przyjaciółka.
PS.: Po obejrzeniu po raz n-ty większości filmów stwierdzam, że jednak lubię tego Petera i może zbyt szybko go oceniłam. Bo jednak fajnie pasuje, tylko nie byłam przyzwyczajona. :)
PS.: Po obejrzeniu po raz n-ty większości filmów stwierdzam, że jednak lubię tego Petera i może zbyt szybko go oceniłam. Bo jednak fajnie pasuje, tylko nie byłam przyzwyczajona. :)
Nie zawiodłam się.
Z niecierpliwością czekam na jego solowy film. ;)
Dobrze wykreowana postać, ciekawa historia związana z komiksowym uniwersum, genialny kostium i dobrze zagrana rola.
Nic dodać, nic ująć.
Kolejnym "smuteczkiem" było dla mnie to co zrobili z Visionem. W komiksach jest on na prawdę potężny, mało kto mu dorównuje. A tu tak bardzo go zepsuli, według mnie.
Dobrze wykreowana postać, ciekawa historia związana z komiksowym uniwersum, genialny kostium i dobrze zagrana rola.
Nic dodać, nic ująć.
Kolejnym "smuteczkiem" było dla mnie to co zrobili z Visionem. W komiksach jest on na prawdę potężny, mało kto mu dorównuje. A tu tak bardzo go zepsuli, według mnie.
Ale i tak na niego czekałam.
Vision w sweterku i paprykarz rekompensują dosłownie wszystko. ;P
Wprowadzenie tak wielu postaci do jednego filmu kojarzyło mi się tylko z jednym - z wielkim chaosem i zamieszaniem, nieogarnianiem "gdzie co jak kiedy po co na co". Jednak Marvel pokazał, że umie nad tym zapanować i dobrze to wykorzystać na swoją korzyść. Spora ilość postaci pozwala na rozwinięcie wielu nowych wątków, które (mam nadzieję) rozwiną się i rozwiążą w przyszłych filmach.
Jak zwykle wypatrywałam w filmie Stana Lee, który zawsze musi się gdzieś znaleźć. Tym razem wcielał się w rolę kuriera, który dostarczał przesyłkę Tony'emu, w ostatnich minutach "Kapitana Ameryki".
Podsumowując.
Mimo kilku "smuteczków" film mi się podobał. Bardzo lubię filmowe uniwersum Marvela, prawie wszystkie pozycje oglądałam i szczerze polecam. Także najnowszy "Kapitan Ameryka" jest warty uwagi osób zainteresowanych komiksami i filmami o superbohaterach.
Moja ocena:
9/10
A ja natomiast najbardziej czekałam na Bucky'ego, by wreszcie było go więcej w tych filmach, no i się doczekałam. Black Panther był niesamowity, również czekam na jego solowy film. A Spidey? Chyba każdy miał inne oczekiwania. Ja jestem więcej niż zadowolona, w końcu mamy Parkera jak z komiksów, ucznia szkoły średniej, dzieciaka, a nie trzydziestolatków bawiących się w uczniów. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Podróże w książki
Fakt, w końcu można było nacieszyć się Bucky'im. :)
UsuńCzekajmy razem. <3 :P
Tu przyznam ci rację. Fajnie, że trzymają się komiksowego uniwersum. Ale był jakiś takiś... Rozlazły. XD
Nie należę do osób, które zachwycają się takimi filmami. Jedyne co to oglądałam Spider Mana i muszę przyznać, że nawet trochę mi się spodobał. Może kiedyś mój gust się zmieni.
OdpowiedzUsuńNie każdy musi lubić taki rodzaj filmów. ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSpider był cudowny! Do niego należały najbardziej humorystyczne sceny w filmie, chcę o więcej! Tym bardziej, że normalnie za tą postacią nie przepadam.
OdpowiedzUsuńSmutam z powodu tego, co mi zrobili z Iron Manem, bo to z kolei moja ulubiona postać tego uniwersum. Ja rozumiem, że przemiana jaką przeszedł jest uzasadniona, ale użalający się nad sobą i jęczący Tony jakoś mi nie pasuje... Niemniej, film ekstra :)
Pozdrawiam
Szara kawiarenka
Fakt, sceny z nim były śmieszne. :"P
Usuń"Boże, Tony, ile on ma lat?
Nie wiem, nie robiłem mu datowania izotopowego/węglem." Czy jakoś tak. :P
Choć ja też szczególną sympatią go nie darzę.
Też kocham Tony'ego i też smutam z jego powodu. Szkoda mi go strasznie było. :C
Pewnego dnia obejrzę, obiecuję.
OdpowiedzUsuńW niebie powinni mieć telewizor. :V
MUSISZ.
UsuńSara, ty mi się na tamten świat nie wybieraj. ;-;